The Critter Chronicles The Critter Chronicles

A zaczęło się to tak. Recenzja The Critter Chronicles

Zaskoczony nie jestem w ogóle. The Critter Chronicles nie mogło mnie przecież zaskoczyć. Ta sama mechanika gry, ci sami, choć w odchudzonej ilości bohaterowie, identyczny, graficzny szlif, nadal duża liczba gagów odwołujących się do popkultury i życia geeka. Nie wiem tylko czy to powód do radości, czy może należy zwrócić uwagę na wtórność pomysłu? Niech pomoże mi w tym napisanie recenzji.

Pierwsza część The Book of Unwritten Tales, którą miałem okazję sprawdzić już jakiś czas temu – zebrała bardzo przychylne recenzje, wśród których mój głos nie był odosobniony. Wszyscy z uznaniem przyjęli więc zapowiedzi polskiego wydawcy, firmy  IQ Publishing, który ogłosił, iż swoim nakładem wydawniczym zapewni nam również spojrzenie na prequel tej gry przygodowej: The Critter Chronicles. A skoro gra się ukazała, to warto zerknąć w jakiej formie jest niemieckie studio King Art Games. Tylko na początku pytanie: czy nie będzie to odcinanie kuponów od pierwszego sukcesu?

[tabs] [tab title=”Wymagania sprzętowe”]

  • Core 2 Duo 3 GHz,
  • 1 GB RAM,
  • karta grafiki 256 MB (GeForce 8600 GT lub lepsza),
  • 6 GB HDD,
  • Windows XP(SP3)/Vista (SP2)/7(SP1)/8.[/tab]

[tab title=”Informacje”]

  • Światowa data premiery: 25 grudnia 2012
  • Polska data premiery: 18 stycznia 2013
  • Producent: King Art Games
  • Polski wydawca: IQ Publishing
  • Ograniczenie wiekowe: 3+

[/tab] [/tabs]

The Book of Unwritten Tales czekała na pojawienie się w polskiej wersji językowej ponad trzy lata. W przypadku The Critter Chronicles okres ten skrócił się już do nieco ponad miesiąca – na samym starcie pochwalić więc trzeba rodzimego wydawcę, który coraz sprawniej wyłapuje interesujące tytuły do skierowania na nasze półki sklepowe. Zaczęliśmy od pochwał i pora ruszyć dalej…

Fabuła jakoś tak… nie zachwyca

Może to przez wzgląd na to, że zawsze najlepiej pamięta się pierwsze części, a może po prostu scenarzyści dali… ciała, ale muszę przyznać, że pod względem fabularnym The Critter Chronicles mnie nie zachwyca. Historia zaczyna się od momentu gdy Nate (moim zdaniem najsłabsza postać z The Book of Unwritten Tales) zostaje właścicielem swojego latającego statku i ciągnie dalej przez meandry wyjaśnień dotyczących pochodzenia różowego Crittera i początków jego przyjaźni z nieudolnym złodziejaszkiem. Akcja mija, my wykonujemy kolejne zadania, ale brak w tym wszystkim jakiegoś mocno zaakcentowanego celu i to mi jakoś przez całą rozgrywkę przeszkadzało.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/03/The-Critter-Chronicles-solucje.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=””]

Oczywiście nadal mamy przyjemność obcowania z całą masą kulturowych odwołań i śmiesznych dialogów, które to wszystko trzymają. Znowu do rozpuku możemy się śmiać z geekowskiej subkultury, eko-terrorystów, czy też amerykańskich snów o budowaniu potęgi w stylu „zero-to-hero”. To wszystko znowu znalazło się w grze autorstwa King Art Games  – „znowu”… powtarzane do znudzenia i jednak trochę nudne.