W ofercie firmy Maxell pojawił się powerbank o pojemności 10 000 mAh. Urządzenie ma być kompatybilne z większością gadżetów elektronicznych.
Jak informuje producent, urządzenie wyposażono w dwa pełnowymiarowe porty USB, które emitują prąd o natężeniu 1A oraz 2A. Do ładowania powerbanka posłużyć ma złącze Micro USB. Natomiast o stanie akumulatora poinformują cztery zielone diody LED.
Wbudowany akumulator ma pojemność 10 000 mAh, co ma wystarczyć do jednorazowego naładowania iPada lub pięciokrotnego przeciętnego smartfona. Żywotność ogniwa wynosi przynajmniej 500 ładowań.
Do zestawu dołączono przewód USB – Micro USB, który można ukryć wewnątrz obudowy. Cała konstrukcja mierzy 115 x 69 x 31mm.
Cenę powerbanka Maxel ustalono na 259 złotych.
Informacja nadesłana przez agencję Planet PR
[divider]Moim zdaniem[/divider]
W dobie coraz większej liczby elektronicznych gadżetów, które zabieramy ze sobą do pracy/szkoły/na wakacje posiadanie powerbanka wydaje się wręcz obligatoryjne. Dobrze jednak zdecydować się na sprzęt, który w 100 proc. spełni nasze oczekiwania. Opisywane wyżej rozwiązanie wydaje się łączyć względnie niezłe możliwości z atrakcyjną ceną. Tylko czy nie warto celować od razu w 20 000 mAh? Różnice w cenie nie są duże (choć w gabrytach już owszem).
Martwi też żywotność deklarowana przez producenta – 500 ładowań w sytuacji, gdy urządzenie będzie stale eksploatowane to jakiś rok działania. A co potem? Sprzęt ma prawo się popsuć? A może wewnątrz tyka licznik i po 500 naładowaniach nikt nam nie przyjmie takiego sprzętu na gwarancję? Trochę to mgliste.
