Szybko, lekko i przyjemnie. Recenzja polskiego shootera Alien Rage

Ładnie ale bez szału

Alien Rage działa w oparciu o silnik Unreal Engine 3, który co prawda do najnowszych nie należy, ale w tym wypadku sprawdza się całkiem dobrze. Twórcy może nie wspięli się na wyżyny i nie zaserwowali nam produkcji ujmującej oraz przykuwającej wzrok do monitora, ale wykorzystali większość atutów dostępnej technologii. [pull_quote_left]Rezultatem tego są chociażby dobrze wyglądające eksplozje, klimatycznie wyglądające i obfitujące w kolory oraz elementy lokacje, a także względnie udane modele postaci.[/pull_quote_left] Rezultatem tego są chociażby dobrze wyglądające eksplozje, klimatycznie wyglądające i obfitujące w kolory oraz elementy lokacje, a także względnie udane modele postaci. Niestety to bogactwo po pewnym czasie zaczyna się mścić na graczu, bo w rezultacie dominujących metalicznych (lub jak kto woli – szarych) barw trudno jest rozróżnić przeciwników od otaczającego ich tła. Będziemy zatem wytężali wzrok, by doszukać się kosmitów, kiedy ci bez większego trudu wypunktują nas przy każdej możliwej okazji. To trochę gryzie się z konwencją szybkiej i dynamicznej strzelaniny.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/10/Alien-Rage-8.jpg” align=”center” width=”590″ height=”350″ caption=”Graficznie Alien Rage nie rzuca na kolana…”]

Problem może stanowić również optymalizacja gry. Często podczas zabawy doświadczałem nagłego spadku FPS-ów. Szczególnie było to odczuwalne w większych lokacjach (czyżby stąd ta ciasnota na planszach?), gdzie animacje czasem nawet klatkowały. Tymczasem wracając do pomieszczeń znów cieszyłem się płynną i nienaganną rozgrywką. Pół biedy, gdyby zdarzało się to sporadycznie, ale niestety tak nie jest. Mam nadzieję, że pojawi się patch, który wyeliminuje ten problem.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/10/Alien-Rage-5.jpg” align=”center” width=”590″ height=”350″ caption=”…niemniej twórcy efektywnie wykorzystali możliwości silnika.”]

O warstwie audio trudno napisać coś konkretnego. We znaki dają się tutaj jedynie dość patetyczne, marszowe rytmy w tle (budujące gdzieniegdzie skutecznie napięcie) oraz „luzackie” odzywki rzucane przez głównego bohatera przypominają trochę drętwe teksty kultowego Duke’a z Duke Nukem. Odgłosy wystrzałów są dość przeciętne i przywodzą na myśl plastikowe podróbki, aniżeli prawdziwe futurystyczne pukawki. Sami przeciwnicy za wiele z nami nie rozmawiają, ani nawet nie wykrzykują obelg w swoim języku, zaś odgłosy wybuchów są nieco zbyt płytkie.