Test tabletu ASUS Transformer Book T100. Tania hybryda z Windows 8.1

Wydajność i kultura pracy

Co kryje wnętrze testowanego tabletu? ASUS T100 jest napędzany przez najnowszy mobilny chipset Intel Bay Trail, który oparto na 22-nanometrowej architekturze SIlvermont. Jest on nie tylko rozwiązanie energooszczędnym, ale również wydajny. Serce stanowi tutaj czterordzeniowy procesor Intel Atom Z3740 z zegarem 1,33 GHz i funkcją turbo pozwalającą na zwiększenie taktowania do 1,86 GHz. Żałuję, że ASUS nie zdecydował się na model Z3770 pracujący z częstotliwością 1,46 GHz – 2.4 GHz – to byłby prawdziwy hit. Jest to układ SoC, a więc jego część stanowi procesor graficzny Intel HD Graphics o taktowaniu 311 MHz do 667 MHz. Całość dopełniają 2 GB pamięci RAM oraz 32 GB pamięci flash. Jak to się przekłada na praktykę?

Intel Bay Trail cpu

ASUS Transformer Book T100 jest zaskakująco wydajny. Intel Bay Trail w testach PC Mark 7 osiąga wynik 2348 pkt. Potwierdza to płynne działanie wielu gier, wśród których znajdują się m.in. FIFA 14, Crysis, Call of Duty 4 czy Starcraft II. Czyni to ten sprzęt bardzo wszechstronnym, choć raczej nie należy go traktować jako maszynę gamingową.

Równie pozytywne wrażenie sprawia szybkość działania systemu. Nie wiem, jak udało się to osiągnąć ASUS-owi, ale start systemu trwa zaledwie kilka sekund – krócej niż na moim desktopie wyposażonym w porządny dysk SSD. Same aplikacje Metro uruchamiają się i reagują błyskawicznie. Wszystkie pozostałe również dają radę i nie mam tutaj na myśli wcale „małych” narzędzi, ale takie, jak np. Adobe Photoshop. Wszystko to sprawia, że z Transformer Booka T100 korzysta się bardzo komfortowo.

Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie ponarzekał. [pull_quote_left]Przede wszystkim dużym ograniczeniem są 2 GB pamięci RAM. System Windows jest bardzo zachłanny i pożera połowę tuż po starcie.[/pull_quote_left] Przede wszystkim dużym ograniczeniem są 2 GB pamięci RAM. System Windows jest bardzo zachłanny i pożera połowę tuż po starcie. Dziś minimum dla platformy Microsoftu to 4-6 GB. W przeciwnym wypadku szybko odczujemy wąskie gardło.

Innym problemem jest pamięć flash, którą pełnią kości typu eMMC. Ich cechą jest niezbyt wysoka prędkość transferu – ok. 100 MB/s przy odczycie i 40 MB/s przy zapisie. Pierwszy lepszy dysk SSD pokonuje je w przedbiegach. Slot na kartę MicroSD rozwiązuje problem tylko częściowo, bo ograniczono jego przepustowość do marnych 30 MB/s, a zapewniam, że będziecie z niego korzystać, bo 32 GB na Windowsie szybko się kończą. Na szczęście w sprzedaży jest też model z dyskiem 500 GB w stacji dokującej, za który zapłacimy zaledwie 100 zł więcej.

Zważywszy na brak jakichkolwiek wentylatorów ASUS T100 podczas pracy jest praktycznie bezgłośny. To miła odmiana po długich godzinach spędzonych z klasycznym komputerem. Jestem też mile zaskoczony tym, że nawet przy zwiększonym obciążeniu obudowa nie nagrzewa się – co najwyżej w niektórych miejscach staje się letnia. Pod tym względem ASUS T100 bije na głowę konwencjonalne komputery.