Razer Game Booster logo Razer Game Booster logo

Test programu Razer Game Booster. Czy przyśpieszanie gier jednym kliknięciem jest możliwe?

Sprawdzamy skuteczność, czyli testy

Na nic ogrom funkcji, jeśli ich przydatność okazuje się znikoma. Nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził czy Razer Game Booster rzeczywiście robi różnicę. Bo jeśli nie, to parafrazując znaną reklamę, czy warto przepłacać własnym czasem, wysiłkiem i zasobami komputera (nie zapominajmy, że program działa w tle i jak każdy absorbuje pewną ilość megabajtów pamięci).

W celu przetestowania skuteczności Razer Game Boostera, przygotowałem trzy dość wymagające i relatywnie nowe gry: Metro 2033, The Elder Scrolls V: Skyrim oraz Borderlands 2. Wszystkie zostały uruchomione na maksymalnych detalach w trybie normalnym oraz po optymalizacji Game Boosterem. Zaraz się przekonamy jak (jeśli w ogóle) program będzie wpływał na szybkość ich działania.

[alert_blue]

Platforma testowa:

  • Komputer: Dell Vostro 3450
  • Procesor: Intel Core i5 2520
  • Pamięć RAM: 8 GB DDR3 667 MHz
  • Karta grafiki: AMD Radeon HD 6650M (sterowniki Catalyst 12.9)
  • Dysk twardy: 500 GB 7200 rpm
  • Windows 7

[/alert_blue]

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/2012-10-22_181213.png” align=”center” width=”590″ height=”350″ caption=”Przyrost wydajności po użyciu Razer Game Boostera w grze Metro 2033″]

W Metro 2033 sprawdzałem wydajność podczas dość intensywnego starcia na otwartej przestrzeni, w której udało mi się opróżnić wykreować krajobraz pobitewny, zużywając przy tym całą dostępną amunicję. Przyrost wydajności po użyciu Razer Game Boostera wyniósł zaledwie dwie klatki na sekundę. Biorąc pod uwagę to, ile nam się udało wycisnąć z gry na platformie testowej to niezły wynik. W większości przypadków jednak nie będzie wart zachodu (różnica 2 klatek nie jest aż tak widoczna gołym okiem przy wyższych wartościach FPS).

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/2012-10-22_181250.png” align=”center” width=”590″ height=”350″ caption=”Przyrost wydajności po użyciu Razer Game Boostera w grze Skyrim”]

W Skyrim, gdzie stłukłem na kwaśne jabłko kilku bandytów przyrost był jeszcze mniejszy i wyniósł zaledwie jedną klatkę.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/2012-10-22_181140.png” align=”center” width=”590″ height=”350″ caption=”Przyrost wydajności po użyciu Razer Game Boostera w grze Borderlands 2″]

Podobnie jak w przypadku Metro 2033, w Borderlands 2 udało się uzyskać dzięki Game Boosterowi dwie klatki więcej. Podczas testu pokonałem kilkanaście upierdliwych skagów, używając przy tym wszystkich dostępnych rodzajów broni (w tym wyrzutni rakiet i granatów).

Jak możecie zauważyć Game Booster nie robi różnicy prawie w ogóle. Uzyskane wyniki mieszczą się w zasadzie w granicy błędu statystycznego, więc trudno tutaj mówić o jakiejkolwiek znaczącej zmianie. W tym właśnie momencie popadłem w lekką konsternację, bo jeśli taka firma jak Razer wypuszcza program (bazujący zresztą na innej, bardzo pozytywnie ocenianej marce), to po jakimś względem musi on być skuteczny. I rzeczywiście jest!

Otóż optymalizacja, którą wprowadza Game Booster polega w znaczącej mierze na wyłączeniu zbędnych procesów oraz usług, dezaktywowaniu automatycznych aktualizacji systemu, przełączeniu planu zasilania na najwydajniejszy i wykonaniu kilku pomniejszych, odciążających zasoby systemowe czynności. W rezultacie najbardziej przyrost wydajności odczują osoby, które zaśmieciły swój sprzęt dużą liczbą programów działających w tle i towarzyszących im usług. Moja platforma testowa posiada właściwie świeżo zainstalowanego Windowsa, a więc jedyną korzyścią, jaką uzyskałem dzięki programowi Razera było… więcej wolnej pamięci. Warto mieć ten fakt na uwadze.