Rynek smartfonów zdominowała ostatnio pogoń za modelami wyposażonymi w ogromne wyświetlacze. Producenci odstawiają na bok kompromisy takie jak chociażby wielkość naszych kieszeni, i dodają cal po calu, konstruując urządzenia o monstrualnych rozmiarach. Testowany dziś Huawei Ascend P6 wydaje się przeczyć temu trendowi. To smartfon kompaktowy, bardzo zgrabny i smukły. Jakie jeszcze atuty skrywa?
Odnoszę wrażenie, że ostatnio aktywność Huawei na rynku smartfonów i tabletów delikatnie zmalała. Nowe modele nie pojawiają się tak często – nawet na tegorocznych targach CES nie zaprezentowano szczególnie wielu nowości. Mimo to nie należy ignorować chińskiego koncernu, który niejednokrotnie udowadniał już, że potrafi nieoczekiwanie wyłożyć na stół asa skrytego w rękawie. Czy takim asem jest właśnie smartfon Ascend P6? Jego atuty to na pewno stylowa, smukła i zgrabna konstrukcja, która powinna świetnie komponować się z delikatną, kobiecą dłonią.
Testowane urządzenie przybyło do mnie w dość nietypowym pudełku. Wewnątrz wszystkie elementy były posegregowane w oddzielnych, mniejszych kartonikach. Rozpakowywanie zestawu sprawiało wrażenie demontowania budowli z klocków. To nietuzinkowy i bardzo fajny zabieg. Wewnątrz znalazłem ładowarkę, kabel USB, zestaw słuchawkowy oraz (niespodzianka!) silikonowy pokrowiec na smartfona. To więcej niż mógłbym oczekiwać, za co należy się producentowi plus.
[toggle title=”Specyfikacja smartfona Huawei Ascend P6″]
- System: Android 4.2.2 Jelly Bean + Emotion UI 1.6
- Wyświetlacz: IPS+ 4,7 cala, 1280 x 720 px
- CPU: czterordzeniowy Huawei HiSilicon K3V2E 1,5 GHz
- GPU: Vivante GC4000
- Pamięć wewnętrzna: 8 GB + Micro SD do 32 GB
- Pamięć RAM : 2 GB
- Łączność: Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth 3.0, Micro USB OTG, GPS z A-GPS i GLONASS
- Aparat fotograficzny: 8 Mpix (3264 x 2448) z funkcją nagrywania wideo 1080p@30fps, z przodu kamera 5 megapikseli (2592 x 1952)
- Bateria: 2000 mAh
- Rozmiar: 132,65 x 65,5 x 6,18 mm
- Waga: 120 g
[/toggle]
Wygląd i wykonanie
Huawei Ascend P6 to jeden z najładniejszych smartfonów, z jakimi miałem ostatnio do czynienia. Jest to jednocześnie też najcieńszy smartfon dostępny poza Chinami. Obudowa mierzy rekordowe 6,2 mm grubości, co jest absolutnym hitem. Producent do konstrukcji obudowy wykorzystał aluminium, dzięki czemu mamy wrażenie obcowania ze sprzętem klasy premium. Całość może poszczycić się solidnym wykonaniem bez jakiegokolwiek trzeszczenia czy uginania się przy mocniejszym chwyceniu. Jednocześnie konstrukcja jest bardzo lekka i waży jedynie 120 gramów.
Front modelu Ascend P6 stanowi jednolita tafla szkła. W zależności od wersji kolorystycznej może być ona biała lub czarna. W moim przypadku jest to druga opcja, co widać na fotografiach. Nad ekranem umieszczono obiektyw kamerki z matrycą o wysokiej rozdzielczości 5 Mpix, a także czujniki światła i zbliżeniowy. Głośnik zabezpieczono metalową maskownicą. W tym samym miejscu znalazła się świecąca na kolorowo dioda powiadomień, co daje bardzo ciekawy i oryginalny efekt. Pod ekranem znajdziemy tylko logo producenta. Wzorem nowoczesnych smartfonów, przyciski są wyświetlane na ekranie na pasku przy dolnej krawędzi.
Wykonany ze szczotkowanego aluminium tylny panel nie zbiera odcisków palców. W lewym górnym rogu znajdziemy obiektyw aparatu 8 Mpix z diodą doświetlającą. W tym samym narożniku po przeciwnej stronie zauważyć można kilka rzędów malutkich otworów – tutaj skrywa się głośnik multimedialny. W centralnym punkcie producent umieścił natomiast swoje logo.
Znamienne jest tutaj to, że dół smartfona Ascend P6 wykonany z matowego plastiku, co ma najwyraźniej zapobiegać jakimkolwiek problemom z łącznością. Producent umieścił w tym miejscu jedynie niewielki otwór mikrofonu.
Sloty na karty SIM oraz MicroSD umieszczono na lewej krawędzi. W tym samym miejscu upchano też dwustopniowy przycisk regulacji głośności oraz guziczek zasilania. Dla odmiany prawa krawędź nie zawiera żadnych elementów poza złączem słuchawkowym 3,5 mm. Ukryto je pod metalową zaślepką, która pełni jednocześnie rolę kluczyka do szufladek na przeciwległej stronie. To bardzo nietuzinkowe rozwiązanie, które przypadło mi do gustu. Z drugiej strony stwarza zagrożenie, że podczas słuchania muzyki zgubimy zaślepkę, bo zwyczajnie nie mamy gdzie jej schować po podłączeniu słuchawek.
Górna krawędź zawiera jedynie port Micro USB oraz dodatkowy mikrofon odpowiadający m.in. za redukcję szumów. Nawiasem mówiąc, aluminiowe boki modelu Ascend P6 mocno przywodzą na myśl te z iPhone’a 4/4S. Chiński producent najwyraźniej czerpał inspiracje od najlepszych. Słusznie.
