Test mobilnego telewizorka Ferguson PHT-1008. Mały może więcej?

Możliwości i oprogramowanie

Funkcje oferowane przez Fergusona PHT-1008 są mocno okrojone. Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że jest to przede wszystkim mobilny telewizor, a więc nie spodziewajmy się niczego ponadto.

Ferguson PHT-1008 OSD (1)

W swojej nominalnej roli urządzenie spisuje się dobrze. W menu ustawień możemy dostosować parametry obrazu oraz dźwięku w sposób typowy dla większości stacjonarnych telewizorów. Znajdziemy tutaj również mechanizm blokowania, funkcję automatycznego wyłączania, a także mechanizm PVR/Timeshift pozwalający na zapisywanie ulubionych programów na pamięci USB (niestety tylko w formatach TS i PS). Producent zaimplementował tutaj również moduł aktualizacji oprogramowania, co oznacza, że będzie aktywnie wspierał swój produkt. A na tym polu Ferguson działa bardzo aktywnie, co jest jednym z atutów tej marki.

Wbudowany tuner DVB-T pozwala na ręczne i automatyczne wyszukiwanie kanałów. Nie znajdziemy tutaj zbyt rozbudowanych funkcji, ale nie zabrakło najważniejszych, jak np. wsparcie dla EPG. Problemem może być dołączona do zestawu antena, która poza dużymi miastami (a przecież głównie tam będzie używany telewizor) miewa problemy ze złapaniem sygnału. Myślę, że chcąc intensywnie korzystać z funkcji odbioru naziemnej telewizji cyfrowej, prędzej czy później będziemy musieli pomyśleć o znacznie lepszej antenie.

Ferguson PHT-1008 OSD (2)

Po podłączeniu pamięci USB możemy wykorzystać Fergusona PHT-1008 w roli odtwarzacza. Niestety urządzenie nie chciało współpracować z dyskiem przenośnym WD MyPassport (prawdopodobnie nie mogło mu dostarczyć dostatecznie dużo energii), a więc uciekłem się do klasycznego rozwiązania – pendrive’a. Producent zainstalował tutaj prostą przeglądarkę plików, która jest w stanie odtwarzać treści w formatach: MP3, WMA, JPG, BMP, a także filmy MPEG1/2/3. Nie jest to zbyt imponująca lista, ale w większości przypadków powinna wystarczyć. Dużym minusem jest brak obsługi napisów do filmów (a przynajmniej testowane przeze mnie pliki nie chciały być odczytywane).

Wbudowana bateria zdaniem producenta powinna wystarczyć na ok. 2 godziny ciągłej pracy. Wyniki testów pokrywały się z tą deklaracją. Po wyczerpaniu ogniwa ponowne naładowanie zajmowało ok. godziny.