Telewizor na sterydach. Test przystawki Measy U4A

Podsumowanie

Measy U4A to sprzęt dla pasjonatów. Nie poleciłbym go wujkowi czy rodzicom. Oni z pewnością szybciej rozgryźliby Fboksa lub inne, prostsze urządzenie. Tutaj jesteśmy rzucani od razu na głęboką wodę – dostajemy system rodem ze smartfonów i tabletów. Nie jest on nawet w najmniejszym stopniu zoptymalizowany pod kątem współpracy z telewizorami. Jak dla mnie to mimo wszystko wada. Oczekiwałbym od producenta położenia większego nacisku na ten element. Dostęp do Google Play nie zastąpi wszystkiego.

Measy U4A (3)

Wynagradza to niska cena, bo Measy U4A możemy kupić już za ok 250 złotych. Jest to stosunkowo niska cena za Androida na naszym telewizorze. Do tego jednak musimy doliczyć jeszcze jakiś kontroler (chyba, ze dysponujemy myszką Bluetooth lub radiową, ale wtedy zajmiemy port USB), więc koszty nieznacznie wzrastają.

Mimo swoich wad sprzęt jest jednak wszechstronny. Szczególnym plusem jest płynność działania interfejsu i ogólna wydajność, które wywarły na mnie dobre wrażenie. Jeżeli szukacie narzędzia, które pozwoli Wam instalować aplikacje na telewizorze na potęgę, to Measy U4A sprawdzi się tutaj doskonale.