Test Moto X Style był jedną z najprzyjemniejszych czynności ostatnich miesięcy. Dlatego moja recenzja smartfona będzie dość obszerna. Lubię czystego Androida, którego nie skaża się ociężałymi nakładkami graficznymi, a takiego właśnie posiada testowana Motorola. Na tym jej zalety jednak się nie kończą.
Motorola Mobility w 2011 roku trafiła w ręce Google. Efektem tego był m.in. Nexus 6. Już w 2014 roku za niespełna 3 mln dolarów Motorolę odkupiło chińskie Lenovo – wzięli wszystko oprócz… patentów, które Google zachował dla siebie. Od tamtej pory sporo się zmieniło, bo Lenovo ubiło markę Motorola. Zostało jedynie symboliczne Moto, które jednak już dość mocno zakorzeniło się w świadomości konsumentów i dziennikarzy. Lenovo Moto X Style debiutował kilka miesięcy przed tymi zmianami. Dziś cena smartfona waha się między 1800 a 1900 złotych, co czyni go jedną z najatrakcyjniejszych propozycji w segmencie do 2000 złotych.
Smartfony Moto już od jakiegoś czasu są sprzedawane w dość ubogich zestawach. W przypadku Moto X Style mamy przynajmniej ładowarkę ze zintegrowanym (duża wada – takie rozwiązania stosują b-brandy, a nie topowe marki!) kabelkiem USB i wsparciem dla funkcji QuickCharge. Na tym jednak nie koniec – producent dołożył również plastikowy bumper, który docenią osoby lubiące zabezpieczać swoje telefony przed uszkodzeniami. Dobrze też, że producent nie zapomniał o metalowym kluczyku do szufladki na kartę SIM. Tradycyjnie również możemy liczyć na standardowy zestaw makulatury, a więc książeczki, broszurki itp. Zabrakło niestety słuchawek.
- wyświetlacz IPS 5,7 cala o rozdzielczości 2560×1440 px (520 PPI), powłoka Gorilla Glass 3,
- procesor Qualcomm Snapdragon 808 (2 x Cortex-A57 1,8 GHz + 4 x Cortex-A53 1,44 GHz), GPU Adreno 418,
- 3 GB pamięci RAM,
- system operacyjny Android 6.0 Marshmallow,
- 32 GB pamięci wewnętrznej + slot na Micro SD do 128 GB,
- Tylny aparat 21 Mpix, f/2.0, matryca o przekątnej 1/2,4″, piksele o przekątnej 1,1 µm, fazowy autofocus, podwójna dioda LED,
- Przedni aparat 5 Mpix, f/2.0,
- Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, LTE 6. cat., A-GPS + GLONASS, Bluetooth 4.1, NFC
- akumulator 3000 mAh,
- Wodoszczelna obudowa odporna na zachlapanie (certyfikat IP52)
- wymiary: 153,9 x 76,2 x 11,1 mm
- waga: 179 g.
Moto X Style – wygląd i jakość wykonania (solidność)
Moto X Style zdecydowanie nie jest urządzeniem adresowanym do posiadaczy małych dłoni. Smartfon 153,9 x 76,2 x 11,1 mm przy wadze 179 gramów. Odstaje zatem nieco od współczesnych trendów, gdzie dąży się do stworzenia jak najbardziej cienkiej obudowy. Nie można mu odmówić natomiast solidności oraz wysokiej jakości wykonania. Producent stanął na wysokości zadania, bo Moto X Style pod tym względem w testach nie budził najmniejszych wątpliwości i zaprezentował się jako urządzenie z najwyższej półki. Test to jednak jedno, a codziennie użytkowanie drugie. Można zatem mieć pewne wątpliwości, czy na zastosowanej z tyłu lekko gumowanej klapce z czasem nie pojawią się zarysowania. Mam jednak nadzieję, że prążkowana struktura skutecznie je zamaskuje.
Przód prezentuje się klasycznie i bardzo podobnie do innych smartfonów z serii Moto. Pod tym względem Moto X Style ani trochę się nie wyróżnia, choć w porównaniu z konkurencyjnymi markami oferuje zdecydowanie więcej. Centralną część stanowi wyświetlacz. Nad i pod nim mamy dwa głośniczki stereofoniczne, które grają zadowalająco – głośno, relatywnie czysto i bez zniekształceń, choć nadal płasko. Tuż obok górnego możemy zobaczyć czujnik światła i obiektyw przedniej kamerki 5 Mpix wraz z diodą doświetlającą LED, która nie jest zbyt często spotykana w tym miejscu. Charakterystycznym elementem są też cztery czujniki zbliżeniowe w narożnikach. To bardzo praktyczne i użyteczne rozwiązanie, które w Moto X widzimy nie pierwszy raz. Odczytują one ruch na wysokości do 30 centymetrów, dzięki czemu możemy bez dotykania ekranu wyświetlić powiadomienia lub nawet wydawać polecenia za pomocą gestów (np. odblokować urządzenie). Czego zabrakło? Niestety diody powiadomień, a szkoda, bo z doświadczenia wiem, że się przydaje.
Krawędzie Moto X Style stanowi jednolita metalowa ramka w kolorze grafitu. Ma ona nieregularny kształt, co również widzimy nie po raz pierwszy w smartfonach z tej linii. Górna część jest zdecydowanie mocniej zaokrąglona i zachodzi na tył obudowy. Dzięki temu udało się wygospodarować więcej miejsca na szufladkę na kartę Nano SIM i MicroSD oraz złącze minijack 3,5 mm. Widoczne są tutaj też szare, plastikowe wstawki, które mają zapobiegać problemom z łącznością spowodowanym metalowym obramowaniem.
Boczne krawędzie są zauważalnie cieńsze. Na prawej umieszczono dwa przyciski (również metalowe, co nie jest regułą): dwustopniowy regulator głośności oraz zasilania (o prążkowanej powierzchni, przez co łatwo go rozpoznać). Znajdują się one na dość rozsądnej wysokości, dzięki czemu stosunkowo łatwo sięgnąć do nich kciukiem. Skok jest niski, ale dostatecznie wyraźny. Lewa strona pozostała niezagospodarowana. Na dole natomiast znajdziemy złącze Micro USB oraz te same plastikowe wstawki usprawniające łączność, o których wspominałem przy okazji górnej części obudowy.
O tyle już co nieco wspomniałem. Pora przyjrzeć się mu bliżej. Moto X Style ma charakterystyczną, „łódkową” konstrukcję. Tylna część obudowy jest zatem mocno wypukła (zauważcie, że krawędzie na zdjęciach ani trochę nie wskazują na to, że smartfon ma 11,1 mm grubości). Dzięki temu telefon bardzo dobrze dopasowuje się do dłoni. A to nie wszystko. Zastosowanie gumopodobnego tworzywa zapobiega wyślizgiwaniu się z dłoni. I w końcu – metalowa wstawka w centralnej części, gdzie w miejscu logo Motoroli mamy charakterystyczne wgłębienie sprawia, że to jeden z najbardziej poręcznych telefonów na rynku. Wierzcie lub nie, ale prędzej czy później w tym miejscu będziecie trzymać palec wskazujący, a to wymusi na Was konkretny chwyt telefonu – dokładnie taki, jak zaplanował producent, projektując m.in. ułożenie bocznych przycisków.
Jest zatem solidnie, poręcznie, a przy tym gustownie i stylowo, a nie można zapomnieć, że cała konstrukcja została zabezpieczona przed kurzem oraz zachlapaniem (norma IP52). Trzeba przyznać, że od strony designu i wykonania Moto X Style robi znakomite wrażenie. A to dopiero początek…
Wyświetlacz i bateria
Moto X Style posiada wyświetlacz o przekątnej 5,7 cala oraz rozdzielczości 1440 x 2560 px. Daje to zagęszczenie pikseli na poziomie 520 PPI – zdecydowanie nikt nie będzie narzekał na poszarpane krawędzie, nieostre fonty czy widoczne piksele (a jeśli tak, to bredzi). Panel wykonano w technologii IPS, co gwarantuje szerokie, sięgające 178 stopni kąty widzenia. Charakteryzuje się on też bardzo dobrymi parametrami. Kontrast jest głęboki, czerń mocna i intensywna, a odwzorowanie kolorów stoi na przyzwoitym poziomie. Na plus zasługuje też jasność ekranu. Podświetlenie maksymalnie osiąga poziom 600 nitów, co pozwala na relatywnie komfortowe korzystanie z telefonu w słoneczne dni. To ogromny plus. Sam zakres regulacji jest szeroki, więc przeglądając serwisy społecznościowe w łóżku na pewno nie będziemy narzekać na zbytnią intensywność. Warto dodać, że panel zabezpiecza powłoka ochronna Corning Gorilla Glass 3 (jest to delikatnie wypukłe szkło 2.5D). Szkoda, że nie jest to najnowsza, czwarta generacja tego szkła, ale cóż – nie można mieć wszystkiego.
Wewnątrz urządzenia zastosowano akumulator o pojemności 3000 mAh. Powinna ona wystarczyć na cały dzień średnio intensywnego użytkowania. W moim przypadku było to średni 4-4,5 godziny czasu SoT (Screen-on-Time), a z telefonu korzystam właściwie cały czas. Trzeba przyznać, że nie jest to jakiś szczególnie rewelacyjny wynik, ale też sam producent w materiałach promocyjnych nie zakrzywia rzeczywistości i mówi wprost o całym dniu pracy na jednym ładowaniu. Dużym plusem jest na pewno wsparcie dla QuickCharge 2.0 – technologii Qualcomma przyśpieszającej ładowanie. Załączona do zestawu ładowarka pozwala nam w ok. 15 minut naładować baterię w 30 proc. Bardzo praktyczne.
System operacyjny i aplikacje
Jedną z największych zalet smartfonów Moto jest czysty Android. Czysty, a więc pozbawiony kolorowych nakładek graficznych zmieniających wygląd, modyfikujących interfejs i faszerujących urządzenie setką mniej lub bardziej potrzebnych funkcji. W Moto X Style mamy zatem Androida 6.0 Marshmallow wspartego jedynie kilkoma autorskimi technologiami i aplikacjami. W rezultacie całość działa zauważalnie szybciej niż np. taki LG G4 oparty na Snapdragonie 808, gdzie nakładka graficzna LG UX często daje się we znaki. Choć oczywiście ma to też pewne wady, bo nie uświadczymy tutaj tych wszystkich dodatkowych rozwiązań.
Samego Androida 6.0 Marshmallow nikomu przedstawiać nie trzeba, bo nie jest on na rynku dostępny od wczoraj. Skupię się zatem na dodatkach producenta, a te to tak naprawdę cztery aplikacje a launcherze oraz kilka nowych opcji w ustawieniach. Jeśli chodzi o te pierwsze, to do dyspozycji otrzymujemy:
- Connect – mały programik do zarządzania zewnętrznymi akcesoriami, jak słuchawki czy smartwatche.
- Galeria – autorska aplikacja do katalogowania i edytowania zdjęć – szczerze mówiąc, ja i tak korzystam już w całości z Google Photos, ale dobrze, ze jest
- Moto – to połączenie systemu komend głosowych (tylko w języku angielskim), gestów oraz innych mechanizmów personalizacji telefonu. W rezultacie mamy nieco większy wpływ na urządzenie niż w przypadku takich Nexusów.
- Aparat – domyślna aplikacja do zdjęć od Google’a jest bardzo uboga w opcje, stąd autorski programik.
Pod pozostałymi względami otrzymujemy wszystko to, co Google stosuje w smartfonach z serii Nexus. Czy to za mało? Oczywiście fani rozbudowanych rozwiązań i podejścia do software’u w stylu Samsunga będą rozczarowani. Nie uświadczymy tutaj żadnego zintegrowanego agregatora newsów (nie licząc Google Now obecnego w każdym Androidzie). Nie mamy też narzędzi do sprzątania systemu, aplikacji do zmiany motywów czy nawet menedżera plików. Część z tych braków możemy łatwo wyeliminować, zaglądając do sklepu Google Play. Znajdziemy tutaj właściwie wszystko co niezbędne. Powiem szczerze, ze zdecydowanie wolę takie rozwiązanie niż wciskanie setek dodatków przez producenta, który rzekomo wie lepiej czego potrzebuję. Nie, nie wie. Zainstaluję sobie to sam.
Wydajność i kultura pracy smartfona
W Moto X Style zastosowano Snapdragona 808 z sześcioma rdzeniami. Dwa z nich oparto na architekturze Cortex-A57 i ustawiono zegary na 1,8 GHz. Pozostałe cztery to już Cortex-A53 i częstotliwość na poziomie 1,44 GHz. Dopełnieniem tego sekstetu jest GPU Adreno 418 oraz 3 GB pamięci RAM LPDDR3. Mój model posiadał 32 GB pamięci wewnętrznej, ale w praktyce do dyspozycji miałem jedynie nieco ponad 24 GB – resztę zajmuje system i aplikacje.
Jak to wszystko spisuje się w praktyce? Zastosowany Android 6.0 Marshmallow działa znakomicie – nie zwalnia, nie zawiesza się i nie klatkuje. Widać jak na dłoni, że nakładki graficzne potrafią często bardzo mocno przytkać smartfona i pochłaniać. Na zrzutach ekranu możecie zobaczyć, jak Moto X Style wypadł w benchmarkach. Od siebie dodam tylko, że zastosowany SoC dobrze radzi sobie również grami – tymi prostymi, jak i wymagającymi z zaawansowaną grafiką 3D. To mocny i wydajny układ, który jeszcze przez przynajmniej rok powinien obsłużyć wszystkie nowe produkcje z Google Play.
Smartfon w trakcie testu nie nagrzewał się do wysokich temperatur. Obudowa nawet podczas długotrwałego działania gier nie stawała się gorąca. Nie zaobserwowałem też nazbyt agresywnego throttlingu, który skutkowałby pogorszeniem działania aplikacji. Ogólne wrażenie jest zatem pozytywne.
Aparat i jakość zdjęć wykonanych za pomocą Moto X Style
Główny aparat w Moto X Style został oparty na sensorze Sony Exmor IMX230. Matryca ma rozdzielczość 21 Mpix i rozmiar 1/2,4″. Przy czym pojedyncze piksele mają tutaj 1,1 mikrometra. Aparat posiada przysłonę f/2.0. Został też wyposażony w fazowy autofokus i wsparty dwutonową diodą doświetlającą LED. Tyle teorii, a co z praktyką? Smartfony Moto nigdy nie były kojarzone z powalającą jakością zdjęć. Tym razem jest dużo lepiej, ale nie idealnie, co widać na załączonych obrazkach. Kolory są nasycone, ostrość satysfakcjonująca, a rozpiętość tonalna całkiem przyzwoita. Szczególnie dobre efekty daje fotografowanie w trybie HDR. Na moje oko jest to górna półka stawki, choć do rewelacyjnej jakości Galaxy S7 (czy nawet Galaxy S6) ciągle sporo brakuje.
Zdjęcia w pełnej rozdzielczości wykonane podczas testów Moto X Style możecie pobrać z mojego Google Drive.
Całkiem dobre efekty daje też fotografowanie za pomocą przedniego aparatu. Tutaj również zastosowano przysłonę f/2.0, choć matryca ma niższą rozdzielczość – 5 Mpix. Dużym plusem jest zastosowanie diody doświetlającej, czego w większości smartfonów nie znajdziemy. Dzięki temu selfie po zmroku nie stanowi już większego wyzwania.
Problemem w Moto X Style jest niestety aplikacja do obsługi aparatu. Nie ma ona do zaoferowania zbyt wiele – szczególnie, gdy zestawimy ją z trybami manualnymi w Samsungach, LG i innych smartfonach. Tutaj nie zapiszemy plików RAW, nie dostosujemy ISO ani balansu bieli, nie ustawimy czasu naświetlania i generalnie nie mamy zbyt wielkiego pola do popisu. Najgorsze jest to, że nie możemy nawet szybko ustawić ostrości w wybranym punkcie – musimy w tym celu przeciągać palcem po ekranie, a każdorazowe dotknięcie go to wykonanie fotografii. Na szczęście w Google Play znajdziemy alternatywne aplikacje aparatu.
Za pomocą smartfona nagramy filmy w rozdzielczości 2160p (4K), 1080p (Full HD) oraz 720p (HD). Ponadto w tym ostatnim przypadku możemy aktywować czterokrotnie spowolniony tryb slow-motion o płynności 120 kl/s. We wszystkich przypadkach rezultaty są bardzo zadowalające.
Podsumowanie testu Moto X Style
Moto X Style jest fantastycznym smartfonem o wielu zaletach. Nie każdy jednak nie doceni. Jeżeli szukacie urządzenia małego, smukłego i kompaktowego, w Moto X Style nie znajdziecie żadnej z tych cech. Jeżeli zależy Wam na ogromie funkcji i kolorowej nakładce graficznej (najlepiej z obsługą motywów), też możecie sobie darować tego smartfona. W końcu, jeśli szukacie rewelacyjnego aparatu, testowany model może Was nie do końca usatysfakcjonować.
Kto zatem powinien brać pod uwagę Moto X Style podczas zakupu nowego smartfona? Testowane urządzenie jest relatywnie duże i solidne, ale też poręczne i praktycznie skonstruowane. Z pewnością docenią to osoby o średnich i dużych dłoniach. Na pewno jego atutem jest też wysoka jakość wykonania oraz odporność na zachlapanie i kurz (norma IP52). Do plusów dodałbym bardzo dobry wyświetlacz o wysokim współczynniku jasności. Największym plusem dla mnie jest czysty Android 6.0 Marshmallow wsparty jedynie kilkoma praktycznymi dodatkami i aplikacjami od producenta. W rezultacie do atutów trzeba też zaliczyć płynność działania i wydajność, które nie są w żaden sposób ograniczane.
Moto X Style kupimy za nieco ponad 1800 zł. Nie jest to niska cena. Za podobne pieniądze znajdziemy już Samsunga Galaxy S6, który posiada zdecydowanie lepszy aparat, mocniejszy procesor i jest wykonany w całości ze szkła oraz metalu. Nie ma jednak tak dużego ekranu jak Moto X Style, nie posiada też slotu na karty pamięci i nie leży tak znakomicie w dłoni. Co jednak szczególnie istotne, nie posiada czystego Androida. Ostateczny wybór na pewno nie będzie prosty.