Huawei Watch – test najlepszego zegarka z Androidem Wear

Android Wear na Huawei Watch

Android jest wszędzie – od kilku lat również na smartwatchach, gdzie nosi nazwę Wear. System przez ten czas dość mocno się rozwinął, otrzymał wiele praktycznych funkcji i kilkukrotnie zmieniał swoje oblicze (interfejs). Aktualnie najnowszą wersją dostępną dla Huawei Watcha jest 1.4.0 bazująca na Androidzie 6.0.1 Marshmallow. Aktualizacja pojawiła się dosłownie kilka tygodni temu. Pojawiły się tym samym nowe gesty oraz funkcje. Co najciekawsze, Huawei Watch jest pierwszym (i obecnie jedynym) zegarkiem z Androidem Wear wyposażonym w głośniczek. Aktualizacja 1.4.0 robi z tego użytek i pozwala nam prowadzić rozmowy głosowe. Odłóżmy na razie na bok kwestię, na ile to praktyczne i komukolwiek potrzebne. Wraz z nową wersją Android Wear otrzymał również spolszczony interfejs oraz pełną obsługę polskich komend głosowych w Google Now. Warto dodać, że za aktualizacje Androida dla zegarków odpowiada sam Google, a nie producenci sprzętu. Zatem są one wprowadzane szybciej i sprawniej.

Android Wear Google Fit

Filozofią przyświecającą Androidowi Wear jest uczynienie smartwacha przedłużeniem smartfona. Zegarek nie jest zatem autonomicznym urządzeniem i bez komunikacji z telefonem jego możliwości stają się mocno ograniczone. Oczywiście mamy dostęp do sieci WiFi, a także kilku funkcji offline. Stuprocentowo Huawei Watch nie będzie jednak wtedy wykorzystywany.

Główny ekran stanowi nasza tarcza. Tych fabrycznie mamy kilkadziesiąt, a w sklepie Google Play znajdziemy masę dodatkowych. Różnią się one niemal wszystkim i wyświetlają różne informacje. Co istotne, niektóre tarcze posiadają aktywne strefy, których dotknięcie przenosi nas do konkretnych aplikacji lub wywołuje określone działania.

Dolną część ekranu na ogół zajmują powiadomienia. Wywołujemy je przesuwając palcem do góry. Znajdziemy tutaj wszystko to, co normalnie wyświetlane jest na pasku stanu naszego smartfona. Oczywiście mamy nad tym pełną kontrolę, więc możemy wybrane aplikacje zablokować – zarówno z poziomu zegarka jak i aplikacji klienckiej na telefonie. W przypadku niektórych powiadomień możemy przesunąć palcem w lewo, aby otrzymać dostęp do dodatkowych poleceń. I tak przy powiadomieniu z Google Fit dotyczącym naszej aktywności znajdziemy odnośnik prowadzący do ekranu ze szczegółowymi wykresami, a przy tym z Google Now link do listy wszystkich kafelków z informacjami o pogodzie, newsach, cenach akcji, wynikach meczów piłkarskich etc. Dla powiadomienia ze Spotify i wybranych innych odtwarzaczy muzyki są natomiast ikonki pozwalające na sterowanie muzyką i głośnością, a także wywołujące ekran z playlistą. Całość jest bardzo intuicyjna w obsłudze.

Android Wear usstawienia

Wracamy do ekranu głównego i przesuwamy teraz palcem w dól. W ten sposób wywołujemy panel z podręcznymi ustawieniami. Składa się on z kilku paneli. Pierwszy z nich zawiera informacje o baterii, bieżącą datę oraz przełączniki trybu pracy „nie przeszkadzać”. Jego działania chyba nie trzeba tłumaczyć. Kolejny panel pozwala nam na aktywowanie i dezaktywowanie dźwięku, a kolejny trybu kinowego, w którym ekran zostaje całkowicie wygaszony i pozostaje taki do czasu wciśnięcia fizycznego przycisku na obudowie. Jak sama nazwa wskazuje, korzystamy z niego w… kinie (i mu podobnych miejscach). Dalej umieszczono funkcję wzmacniania jasności, która może się przydać w słoneczne dni, gdy dojrzenie czegokolwiek na wyświetlaczu graniczy z cudem. Po jej aktywowaniu jasność na chwile zostanie maksymalnie zwiększona, i tym samym widoczność lekko poprawiona. Ostatni z paneli to odnośnik do aplikacji ustawień. Tam znajdziemy wszystkie opcje związane z działaniem zegarka: ustawienia łączności (WiFi i Bluetooth), wielkość fontów, aktywowanie/dezaktywowanie trybu always-on, aktywowanie/dezaktywowanie gestów, tryb samolotowy, ułatwienia dostępu, aktywowanie/dezaktywowanie ekranu blokady, a także polecenia restartu i przywracania ustawień fabrycznych.

Android Wear Google Now po Polsku

Znów wracamy do ekranu głównego i przesuwamy palcem w lewo. Wywołujemy w ten sposób kolejny ekran składający się z trzech pulpitów. Pierwszy to lista aplikacji zainstalowanych na zegarku, drugi to lista kontaktów, a trzeci lista poleceń. Jeśli chodzi o aplikacje, tych na Androida Wear istnieje cała masa. Nie instalujemy ich jednak osobno, bo są zespolone ze swoimi smartfonowymi odpowiednikami, z którymi na bieżąco wymieniają dane. Instalując zatem dany program na telefonie, automatycznie znajdziemy go również na zegarku. Tym sposobem wiele z nich nie działa autonomicznie. Warto dodać, że Huawei fabrycznie preinstalował tutaj kilka programów do monitorowania aktywności fizycznej. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie, bo nie są to aplikacje wysokiej jakości. Lista kontaktów zawiera ostatnie osoby, z którymi się komunikowaliśmy – z tego poziomu możemy wysłać do nich wiadomość SMS lub nawiązać połączenie głosowe. Ostatni z ekranów to wszystkie polecenia głosowe, jakie obsługuje nasz smartwatch. Sterowanie za pomocą komend jest bowiem jedną z ważniejszych funkcji w systemie. W ten sposób możemy szybko zapisywać notatki, ustawiać alarmy, wyszukiwać informacje, prosić o trasę dojazdu, wysyłać SMS-y i e-maile (treść trzeba podyktować) czy sterować muzyką. Google Now doskonale rozumie komendy w języku polskim, więc możemy porozumiewać się z naszych zegarkiem bez żadnych barier językowych.

Android Wear aplikacja Huawei

Aplikacja kliencka do obsługi Androida Wear jest dostępna zarówno na Androida jak i iOS. W tym drugim przypadku jej możliwości są jednak dość mocno ograniczone. Ogólnie jednak program dobrze spełnia swoją rolę. Możemy za jego pomocą monitorować status zegarka (baterię, pamięć), a także zmieniać tarcze, zarządzać powiadomieniami i aplikacjami, które będą automatycznie uruchamiane przy wybranych czynnościach. Przykład? Polecenie „Take a Note” (wkrótce raczej „Zapisz notatkę”) może rozpocząć tworzenie nowej notatki w Google Keep, OneNote, Wunderlist lub innym programie do notatek zainstalowanym w naszym telefonie (i zgodnym z API Google’a). Daje nam to dość dużą kontrolę nad zachowaniem smartwatcha

A co z wydajnością Huawei Watcha?

Huawei Watch jest napędzany przez procesor Qualcomma – Snapdragona 400. Jest to model MSM8926 składający się z czterech rdzeni Cortex-A7 o taktowaniu 1,2 GHz oraz GPU Adreno 305. Dopełnia go 512 MB pamięci RAM oraz 4 GB pamięci wewnętrznej. Mówiąc wprost – Huawei Watch ma pod maską to, co (prawie) każdy inny smartwatch z Androidem Wear.

Teoretycznie zatem powinien działać tak samo jak każdy inny smartwatch z Androidem Wear. A tymczasem jest inaczej, bo Huawei Watch w przeciwieństwie do posiadanego przeze mnie wcześniej LG G Watcha R nie działa stuprocentowo płynnie. Szczególnie dobrze widać to na liście aplikacji – podczas przewijania animacja mocno klatkuje, a nawet zacina się. Czasem podobny problem występuje podczas przeglądania powiadomień, a nawet nawigowania po ekranie ustawień. Prawdopodobnie przyczyną jest zastosowanie innego, bardziej rygorystycznego zarządcy procesora, który trzyma w ryzach taktowanie rdzeni. Dzięki temu zegarek działa dłużej na baterii, ale w zamian lub zwolnić. Szczerze powiedziawszy wolałbym nieskazitelnie płynne działanie kosztem tych kilku godzin dłuższej pracy, ale to mocno subiektywna opinia.

Huawei Watch – podsumowanie testu

Huawei Watch jest, moim zdaniem, aktualnie najładniejszym i najlepszym smartwatchem z Androidem Wear na rynku. Nie oznacza to jednak, że jest idealny. Ta kategoria sprzętu generalnie cierpi na wiele dolegliwości: począwszy od krótkiego czasu pracy na baterii, przez niezbyt efektywny pulsometr, a na dużej zależności od smartfona skończywszy. Na dobrą sprawę trudno też wskazać konkretny problem, jaki rozwiązują w życiu inteligentne zegarki. Tylko czy zwykłe zegarki naręczne we współczesnych czasach rozwiązują jakikolwiek problem? No właśnie. Smartwatche w dużej mierze pełnią funkcję estetyczną – mają ładnie wyglądać, być częścią świata mody i wyznaczać pewne trendy designerskie (być może nawet dla całego rynku technologii mobilnych). Huawei to rozumie, bo prezentacja smartwatcha na targach IFA w 2015 roku przypominała właśnie taki pokaz mody. Chińska firma idzie tym samym śladami Apple’a, który również stara się promować swój zegarek w taki sposób (ciekawostka – jednym z pierwszych miejsc, gdzie pokazywano go na żywo był Paris Fashion Week – Apple od lat blisko współpracuje z występującą tam ekskluzywną marką Colette).

Huawei Watch test (5)

Czy potrzebujesz Huawei Watcha?

Zdecydowanie nie. Jeżeli jednak spełniasz któryś z poniższych warunków:

  • jesteś gadżeciarzem (gadżeciarą?) i kręcą Cię wszelkie nowinki technologiczne,
  • nie wyobrażasz sobie wychodzenia z domu bez zegarka na nadgarstku
  • lubisz nowoczesne rozwiązania i stylowy design – a najlepiej kiedy jedno i drugie idzie w parze
  • uwielbiasz się otaczać ładnymi rzeczami, nawet jeżeli nie spełniają one w życiu żadnej konkretnej funkcji

…możesz zacząć się poważnie zastanawiać nad smartwatchem. Nie zmieni on Twojego życia i nie podniesie jego komfortu – nie oszukujmy się. Na pewno pojawi się kilka korzyści w postaci możliwości mierzenia aktywności fizycznej (być może zmotywuje Cię to do chodzenia do pracy pieszo lub wysiadania przystanek wcześniej) czy wyświetlania powiadomień na nadgarstku (zaoszczędzisz nieco czasu i baterii w smartfonie). Przede wszystkim będzie on jednak po prostu ładnym gadżetem przykuwającym wzrok. Bo smartwatche ciągle robią wrażenie ze względu na niewielką popularność i wysokie ceny.

Dlaczego tym smartwatchem miałby być Huawei Watch? Zegarek jest ładny i zbudowany z wysokiej jakości materiałów o dużej odporności na uszkodzenia. Zastosowanie znalazł tutaj system operacyjny, na który znajdziemy tysiące aplikacji (a liczba ta stale rośnie) i który będzie jeszcze przez długi czas mocno rozwijany oraz rozbudowywany. Zegarek ma przy tym wyświetlacz o świetnych parametrach i posiada niemal wszystko to (a nawet więcej, jak chociażby głośnik), co najlepsze urządzenia z tego segmentu. Bądź jednak świadomy/świadoma krótkiego czasu pracy na baterii, problemów z płynnością działania, braku wysokościomierza i bardzo ścisłej interakcji ze smartfonem. Nie zapominajmy też o wysokiej cenie, ale skoro dotarłeś/aś do końca tego testu, z pewnością zdajesz sobie z tego sprawę.