Recenzja Dead Space 3. Bałem się trzy razy…

Gameplay

Twórcom właściwie można wybaczyć to, że poszli mocno w kierunku shootera, bo to się aktualnie najlepiej sprzedaje. Cóż, nie da się uciec przed ponurymi warunkami rynku, które dyktują gracze niedzielni, potrzebujący łatwej i prostej rozrywki – tych jest najwięcej. [pull_quote_right]W rezultacie przez niemal całą rozgrywkę nie będzie nam brakować amunicji, a atakujący nas przeciwnicy najczęściej będą się pojawiać w dość licznych grupach.[/pull_quote_right] W rezultacie przez niemal całą rozgrywkę nie będzie nam brakować amunicji, a atakujący nas przeciwnicy najczęściej będą się pojawiać w dość licznych grupach. Od strony technicznej nieznacznie różnią się od oponentów z poprzednich części. Trzeba jednak przyznać, ze niektóre kreacje są dość… zabawne (o, zgrozo!). Wyobraźcie sobie nekromorfa, który po kilku strzałach staje się „biegającymi nogami z trzema kręgosłupami”. Brzmi groteskowo? Tak samo niestety wygląda. Na szczęście pozostałe kreatury prezentują się trochę lepiej i w dalszym ciągu potrafią zrobić na graczu wrażenie. Nie ukrywam też swojego zaskoczenia, gdy już na początku rozgrywki napotkałem stworzenia, z którymi w Dead Space 2 ścierałem się dopiero pod sam koniec.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Dead-Space-3-38.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Tym razem nie tylko nekromorfy staną na naszej drodze.”]

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Dead-Space-3-32.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Elementy zręcznościowe ciągle stanowią ważne urozmaicenie rozgrywki.”]

Największą zmianą w Dead Space 3 jest tryb kooperacji, w którym możemy rozegrać kampanię. W rezultacie Clarke’owi będzie towarzyszył niejaki Carver, którego aparycja przywodzi na myśl troglodytę, a wrażliwość emocjonalna walec drogowy. Mi bynajmniej jegomość nie przypadł do gustu. Nie zmienia to jednak faktu, że gra w dwie osoby znacznie urozmaica zabawę i jest o niebo ciekawsza (ale też prostsza). Oczywiście wówczas o żadnym strachu oraz klimacie grozy nie ma mowy (zresztą w pojedynkę nie jest wcale lepiej). Co istotne, twórcy tak się skupili na co-opie, że grając w pojedynkę będziemy raczeni cut-scenkami, w których nasz partner ni stąd ni zowąd pojawia się tuż za naszymi plecami, mimo, że ostatnie pół godziny przemierzaliśmy opuszczone korytarze statków kosmicznych zupełnie sami. Trochę to absurdalne.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Dead-Space-3-11.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Zdolności naszego bohatera możemy rozwijać w zamian za surowce.”]

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Dead-Space-3-5.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Co jakiś czas staniemy przed koniecznością rozwiązania prostych zagadek logicznych.”]

Drugą dużą nowością w Dead Space 3 jest system craftingu, czyli wytwarzania broni. Cóż, skoro Clarke jest z zawodu inżynierem, pomysł ten powinien świetnie wpisywać się w produkcję. Niestety wyszło średnio, bo spędzanie czasu przy stacjach montażu tylko wydłuża i tak już monotonną rozgrywkę. [pull_quote_right] W praktyce montaż uzbrojenia i przedmiotów opiera się na surowcach, które w różnych ilościach będziemy znajdować w trakcie zabawy, częściach zamiennych oraz schematach konstrukcyjnych.[/pull_quote_right] W praktyce montaż uzbrojenia i przedmiotów opiera się na surowcach, które w różnych ilościach będziemy znajdować w trakcie zabawy, częściach zamiennych oraz schematach konstrukcyjnych. Na późniejszym etapie rozgrywki znajdziemy też robota, który będzie zbierał surowce za nas, co znacznie upraszcza sprawę. Niestety nie ratuje to samego pomysłu, bo tworzenie przedmiotów jest bardzo żmudne i wymaga długiego klikania. Pokusiłem się tylko raz o stworzenie własnej broni od podstaw (do celów recenzji), potem w zupełności wystarczały mi gotowe receptury. Tutaj też pojawia się wspomniany system mikropłatności, który jest po prostu niedopuszczalny w kampanii pojedynczego gracza. Kiedyś producenci ukrywali cheaty w grach, teraz ma to się odbywać w ten sposób? Dziękuję, postoję drogie EA!

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Dead-Space-3-14.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Czasem będziemy podróżowali w kosmosie niewielkim statkiem.”]

Pozostałe elementy rozgrywki dobrze znamy już z poprzednich odsłon. Będziemy zatem w dalszym ciągu wykorzystywać ze zdolności kinetycznych oraz stasis (do spowalniania przeciwników i mechanizmów). Nie zabraknie też zagadek logicznych, które wymagają też dobrej koordynacji wzrokowo-ruchowej  oraz scen wymagających szybkiego wciskania wybranych przycisków na padzie/klawiaturze.

 

Grafika i udźwiękowienie

Grafika Dead Space 3 na kolana nie powala, bo jest to właściwie identyczna oprawą, z którą mieliśmy do czynienia w przypadku dwójki. Co ważne, wersja PC została przeportowana z konsol, a więc nie powinien dziwić taki, a nie inny poziom wizualny. [pull_quote_left]Tekstury, modele postaci i animacje biją po oczach sztucznością i wykonaniem typowym dla produkcji sprzed kilku lat.[/pull_quote_left] Visceral Games starało się jak mogło, by to ukryć. A trzeba przyznać, ze w tym akurat są bardzo dobrzy. Zafundowali nam zatem efektowną grę świateł i kolorów, zadbali o detale podczas projektowania scenerii i zapierające dech w piersiach tła, które szczególnie dają się we znaki podczas śnieżnych i kosmicznych misji. Niestety nie wszystko udało się ukryć. Tekstury, modele postaci i animacje biją po oczach sztucznością i wykonaniem typowym dla produkcji sprzed kilku lat.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Dead-Space-3-25.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Grafika jest dopracowana, ale przestarzała.”]

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Dead-Space-3-37.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Odwiedzane lokacje są bardziej zróżnicowane, choć trochę straciły na futuryzmie.”]

Dead Space zawsze słynęło z zamkniętych, ograniczonych przestrzeni, które najczęściej miały formę ciasnych korytarzy statków kosmicznych. Tym razem jest trochę inaczej i klaustrofobiczne pomieszczenia przeplatają się z bardziej rozległymi obszarami, gdzie oczywiście czekać na bas będzie większa liczba nieprzyjaciół do eliminacji. Wpisuje się to zatem niejako w specyfikę tej części serii.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Dead-Space-3-23.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Czasem jest nawet na czym uwiesić oko…”]

Z głośników wydobywają się standardowe, niczym nie zaskakujące efekty. Nekromorfy wydają te same, obrzydliwe odgłosy, wybuchy brzmią bardzo podobnie, a głosy postaci są mdłe i pozbawione wyrazu. Nie zmienia to jednak faktu, że oprawa dźwiękowa Dead Space 3 jest raczej pozytywem, aniżeli negatywem. Gdyby nie znane z poprzednich części cyklu zabiegi twórców polegające na budowaniu napięcia i przyśpieszaniu akcji poprzez wykorzystanie właśnie muzyki, produkcja bardzo dużo by straciła na swojej wartości.