Recenzja Watch Dogs – z dużej chmury mały deszcz

Watch Dogs – podsumowanie

Watch Dogs miało być najgorętszą premierą roku. Ubisoft wiele obiecywał, pompował pieniądze w marketing, nadmuchując wielką bańkę, która w końcu musiała pęknąć. I pękła. Otrzymaliśmy produkt dobry, ale w żadnym wypadku nie wybitny. Elementy hakerskie, futurystyczna konwencja i rozbudowana warstwa interakcji ze społeczeństwem zostały mocno spłycone, uproszczone, a momentami wręcz ograniczone do minimum. Po ich odjęciu otrzymujemy natomiast produkt nie różniący się technicznie w żaden sposób od GTA.

Watch_Dogs2014-7-24-18-4-46

Owszem, znajdziemy tutaj rozbudowany i barwny świat. Dodatkowe smaczki hakerskie skutecznie urozmaicają całą zabawę. Gameplay jest przyjemny oraz satysfakcjonujący. Całość tworzy jednak produkt zaledwie dobry. Ja przynajmniej w Watch Dogs nie znalazłem niczego niesamowitego, a szkoda, bo tkwiący tutaj potencjał jest ogromny. Wierzę, że przy odrobinie wysiłku uda się w końcu dopiąć celu w sequelu, a co do jego powstania nie mam najmniejszych wątpliwości.