Test tabletu ASUS Transformer Book T100. Tania hybryda z Windows 8.1

Spójrzmy prawdzie w oczy – na rynku znajdziemy coraz więcej tanich tabletów. Urządzenia tego typu nie są artykułami pierwszej potrzeby, a więc trudno się dziwić, że większość z nas dwa razy się zastanowi, zanim wyłoży ponad 2 tys. złotych na któreś z nich. Producenci też to zauważyli i w tym roku będziemy mogli się spodziewać kolejnej fali middle- i low-endowych modeli. ASUS Transformer Book T100 (lub po prostu ASUS T100) to jeden z nich, choć pod wieloma względami wyjątkowy.

Know-how ASUS-a ostatnimi czasy bardzo mi imponuje. Firma nie tylko stara się tworzyć coś nowego, wypuszczając na rynek oryginalne hybrydy łączące w sobie cechy tabletów i netbooków, ale również sukcesywnie poprawia atrakcyjność swojej oferty, walcząc ceną, a także jakością.

https://www.youtube.com/watch?v=NVFlmlj51Ok

Wydawać by się mogło, że po serii Transformer Padów – tabletów z Androidem i stacją dokującą niewiele będzie mogło nas zaskoczyć. ASUS Transformer Book T100 na pierwszy rzut oka mógłby być tylko kolejnym tego typu gadżetem. Ale nie jest.

ASUS T100 with dock

Tablet zapakowano do pudła nieco mniej solidnego od tych, do których przyzwyczaił mnie ASUS. Nie zrozumcie mnie źle – nic mu nie brakuje, ale tektura wydaje się jakby… cieńsza. Wewnątrz poza samym urządzeniem znalazłem stację dokującą z klawiaturą, kabel USB oraz dwuczęściową ładowarkę. Niezwykle miłym dodatkiem jest ponadto pełna licencja na pakiet biurowy Office 2013 w wersji Home&Student. Normalnie musielibyśmy za niego zapłacić ok. 400 zł.

[toggle title=”Specyfikacja tabletu ASUS Transformer Book T100″]

  • Procesor: czterordzeniowy Intel Atom Z7340 1,33-1,86 GHz (Intel Bay Trail);
  • GPU: Intel HD Graphics 311-667 MHz;
  • System operacyjny: Windows 8.1 wraz z MS Office 2013 Home & Student;
  • Pamięć RAM: 2 GB
  • Pamięć flash: 32 GB eMMC + slot na MicroSD;
  • Wyświetlacz: 10.1″ HD (1366 x 768 pc) IPS z obsługą multitouch;
  • Łączność: WiFi 802.11 a/b/g/n (2,4 GHz i 5 GHz), Bluetooth 4.0
  • Złącza: Micro USB, Micro HDMI, minijack 3,5 mm, USB 3.0 (w stacji dokującej);
  • Kamera: tylko przednia 1,2 MPix;
  • Akumulator: 31 Whr (do 11 godzin pracy)
  • Wymiary: tablet: 263 x 171 x 10,5 mm, stacja dokująca: 263 x 171 x 13 mm;
  • Waga: tablet: 550 g, stacja dokująca: 520 g.

[/toggle]

 

Wygląd i wykonanie

ASUS Transformer Book T100 został praktycznie w całości wykonany z plastiku, co czuć już przy pierwszym kontakcie z obudową tabletu. Nie jest niestety tworzywo wysokiej jakości. Konstrukcja swobodnie wygina się i ulega pod ciężarem dłoni. [pull_quote_right]Trudno się oprzeć wrażeniu, że trzymamy w dłoniach sprzęt wątły i podatny na zarysowania oraz uszkodzenia.[/pull_quote_right] Trudno się oprzeć wrażeniu, że trzymamy w dłoniach sprzęt wątły i podatny na zarysowania oraz uszkodzenia. Przekłada się to jednak na niewielką wagę całej konstrukcji. Sam tablet to zaledwie 0,5 kg. Razem ze stacją dokującą waży lekko ponad 1 kg, co czyni go bardzo mobilnym rozwiązaniem.

ASUS T100 front

Front to naturalnie tafla szkła, pod którą znajdziemy 10,1-calowy wyświetlacz otoczony grubą czarną ramką. Na moje oko producent trochę tutaj zaszalał. Spokojnie można było jej kosztem wcisnąć ekran o 1 cal większy, co by pozytywnie wpłynęło na komfort użytkowania i tylko nieznacznie zmniejszyło obszar przeznaczony na dłonie.

ASUS T100 windows

Przy dolnej krawędzi ASUS T100 posiada logo Windows, które wbrew pierwszemu wrażeniu nie pełni wcale roli przycisku start. Właściwie służy ono tutaj jedynie jako ozdoba. Szkoda, ale z drugiej strony miejsce to po podłączeniu stacji dokującej jest częściowo ukryte, a więc można zrozumieć decyzję producenta.

Nad wyświetlaczem umieszczono czujnik światła, który odpowiada ze regulowanie intensywności podświetlenia ekranu. Tuż obok znalazł się natomiast obiektyw kamery 2 Mpix. Jest to jedyne narzędzie do fotografowania, które znajdziecie w tym ASUS-ie T100 i chwała producentowi za to. Czy naprawdę tablet potrzebuje aparatu? Przecież ludzie robiący zdjęcia 10-calową tabliczką wyglądają śmiesznie…

ASUS T100 tablet

Pierwsze co rzuca się w oczy po spojrzeniu na tył ASUS-a T100 to duże, chromowane logo producenta. Po dokładniejszych oględzinach daje się też zauważyć rzędy malutkich otworów nieopodal bocznych krawędzi – pod nimi skryto bardzo przyzwoicie i głośni grające głośniki. Przyznam, że byłem w niezłym szoku, kiedy usłyszałem je po raz pierwszy. [pull_quote_left]Cały tylny panel sprawia wrażenie delikatnie prążkowanego, a zastosowany lakier przyjemnie mieni się w świetle.[/pull_quote_left] Cały tylny panel sprawia wrażenie delikatnie prążkowanego, a zastosowany lakier przyjemnie mieni się w świetle. Nie chroni to jednak ASUS-a T100 przed odciskami palców. Te bowiem pojawiają się tutaj bardzo często i są widoczne już z daleka. Należy też dodać, że w centralnym punkcie obudowa wyraźnie ugina się pod naporem dłoni. Na szczęście nie towarzyszy temu żaden odgłos trzeszczenia.

ASUS T100 buttons ASUS T100 ports

Krawędzie tabletu ASUS zagospodarował bardzo rozsądnie. Po lewej stronie znajdziemy dwustopniowy regulator głośności oraz, nieoczekiwanie, guzik start – oba umieszczono bliżej góry. Prawą krawędź przeznaczono natomiast na, począwszy od dołu, gniazdo słuchawkowe, port MicroHDMI oraz MicroUSB, a także slot na karty MicroSD. Tego ostatniego nie zabezpiecza jednak żadna zaślepka, a więc nośnik niechlujnie wystaje na jakieś 1-2 mm. Góra kryje dwa elementy – przycisk power wraz z diodą informująca o stanie baterii, a także niewielki otwór mikrofonu. Tymczasem jedynym, co znajdziemy na dole są złącza i uchwyty dla stacji dokującej.

ASUS T100 dock

A skoro o niej mowa, to trzeba przyznać, że spisuje się nad wyraz dobrze i znacząco poszerza możliwości Transformer Booka T100. W przeciwieństwie do innych tabletów ASUS-a nie umieszczono tutaj dodatkowej baterii. Stacja pełni zatem jedynie rolę klawiatury, ale również wzbogaca nasz sprzęt o pełnowymiarowy port USB 3.0 – niestety tylko jeden.

ASUS T100 keys ASUS T100 touchpad

Klawiatura, mimo małych przycisków, jest dość wygodna i pisanie na nie sprawia żadnych problemów. Zdradzę, że to właśnie ASUS T100 posłużył mi do napisania tego testu, co chyba jest dostateczną rekomendacją. Znacznie gorzej spisuje się gładzik. Jest mały, toporny i niezbyt czuły. W dodatku jego przyciski działają ciężko i głośno. To chyba najsłabszy element stacji dokującej.

ASUS T100 klawiatura spod

Tablet po wczepieniu jest stabilny i nie chwieje się. Jedyne zarzuty mogę mieć do nóżek. O ile te na dole są gumowe, to dwie dodatkowe umieszczone na zawiasie podtrzymującym całą konstrukcję przy maksymalnym odchyleniu ekranu już nie. W rezultacie urządzenie lubi ślizgać się po gładkim blacie biurka, czym przyprawia mnie o palpitacje serca.