Test routera TP-LINK TL-WDR4300 (N750). Nie tylko łączy, ale i wygląda!

Spory zasób funkcji idzie w parze z prostą obsługą

Tradycyjnie router TP-LINK możemy obsługiwać oraz konfigurować za pomocą interfejsu uruchamianego w przeglądarce. Jest to dobrze znany, zielony panel administracyjny z ogromem funkcji i możliwości dostosowania niemalże wszystkich aspektów działania sprzętu. Od strony wizualnej prezentuje się on dobrze. Każdy ekran opatrzono pomocą kontekstową, a więc nie powinno być problemów ze zrozumieniem, do czego służą wybrane opcje.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/01/2013-01-24_151544.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Panel administracyjny wygląda podobnie jak w innych routerach tej firmy.”]

Urządzenie posiada właściwie wszystkie, typowe dla routerów tej klasy funkcje. Znajdziemy tutaj zatem szereg możliwości zabezpieczenia połączenia WiFi, w tym WPS. Producent oddał nam również możliwość utworzenia serwera DHCP, a także dynamicznego ustalania portów. Nie zabrakło również wbudowanego Firewalla, funkcji filtrowania adresów MAC oraz możliwości nakładania ograniczeń na wybranych użytkowników (w tym coś a’la kontrola rodzicielska).

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/01/2013-01-24_151716.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Współdzielenie pamięci podłączonej do portu USB daje masę możliwości.”]

Bardzo ciekawie prezentują się możliwości wykorzystania portów USB. Możemy do nich podłączyć peryferia, które będą współdzielone przez wszystkich użytkowników sieci (np. drukarkę albo urządzenie wielofunkcyjne) lub nośniki danych. [pull_quote_right](…) w panelu administracyjnym znajdziemy funkcję, dzięki której będziemy mieli dostęp do naszych danych właściwie z dowolnego miejsca z dostępem do internetu.[/pull_quote_right] W tym ostatnim przypadku udostępniona routerowi pamięć może posłużyć jako serwer multimediów (dzięki funkcji DLNA) dostępny z poziomu wszystkich urządzeń działających w tej samej sieci (zarówno komputerów, jak i konsol czy telewizorów) lub serwer FTP. Otóż w panelu administracyjnym znajdziemy funkcję, dzięki której będziemy mieli dostęp do naszych danych właściwie z dowolnego miejsca z dostępem do internetu.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/01/2013-01-24_151618.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Możemy utworzyć osobne sieci dla każdej z częstotliwości, a jedną z nich przeznaczyć dla gości.”]

Nie można też zapomnieć o jednym z największych atutów testowanego urządzenia, czyli obsłudze dwóch zakresów sieci bezprzewodowych, na częstotliwościach 2,4 GHz oraz 5 GHz. Daje to ogrom możliwości, pozwalających na optymalną konfigurację pracy wielu urządzeń. Przykładowo sprzęt kompatybilny z wyższą częstotliwością może pracować tylko na niej, nie zajmując pasma starszym gadżetom, niezdolnym do wyjścia poza klasyczne 2,4 gigaherca. Możemy w ten sposób wydzielić też specjalną sieć „gościa”, z której nie będzie można uzyskać dostępu do innych, newralgicznych urządzeń.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/01/2013-01-24_151752.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Panel pozwala również na kontrolowanie dostępu do sieci przez jej użytkowników.”]

Na sam koniec warto jeszcze dodać, że TP-LINK TL-WDR4300 obsługuje również opensourcowe oprogramowanie. Jeżeli nie straszna nam utrata gwarancji, możemy jeszcze bardziej rozszerzyć jego możliwości. Wszyscy, którzy mieli kiedykolwiek do czynienia z OpenWRT zapewne wiedzą, co mam na myśli.