FIFA 13 vs. PES 2013. Pojedynek najlepszych gier piłkarskich

Tryby Gry oraz licencje

Chyba nie będzie niespodzianką, że w tym aspekcie to FIFA jest zdecydowanym faworytem. Produkcja EA zawiera licencje nawet bardzo egzotycznych lig świata. Jest też oczywiście Polska, choć niestety co do nazw i herbów drużyn można mieć pewne zastrzeżenia. Ogólnie pod tym względem FIFA miażdży PES-a, który, jak co roku zresztą, wypada miernie.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/PES2013-2012-10-18-17-15-38-58.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Składy drużyn przed meczem w PES 2013″]

Produkcja Konami oferuje nam zaledwie kilka lig, spośród których w całości licencjonowane są jedynie holenderska Eredivisie, francuska Ligue 1 oraz hiszpańska Liga BBVA. W przypadku włoskiej Serie A oraz ligi brazylijskiej nie wykupiono praw do herbów i nazw drużyn, ale wszystkie nazwiska są w porządku. Najgorzej wypada oczywiście Premier League, gdzie nadal jedynym zespołem z licencją jest Manchester United. Oczywiście na polską Ekstraklasę nie ma co liczyć – znajdziemy jedynie Wisłę Kraków, którą w świetle ostatnich wydarzeń trudno nazwać najsilniejszym polskim zespołem. Z pozoru mogłoby się wydawać, że PES jest od razu na straconej pozycji. Mógłby być, gdyby nie fani. Weźmy chociażby mod PESedit. Twórcy naprawili w nim wszelkie braki pozostawione przez Konami, zaktualizowali składy, a ponadto dorzucili 1. i 2. Bundesligę, nPower Championship (1. liga angielska), Ligę Adelante oraz garść pominiętych, ale relatywnie silnych europejskich zespołów. Już nie wspomnę tutaj o ponad 400 nowych twarzach zawodników, butach, piłkach, koszulkach oraz stadionach. Czy FIFA może liczyć na takie (co istotne, darmowe!) wsparcie fanów? A w życiu!

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/PES2013-2012-10-18-17-45-59-31.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Liga Mistrzów w Pro Evo 2013″]

Niewątpliwym atutem Pro Evo jest też wyłączność na Ligę Mistrzów, Ligę Europejską oraz południowoamerykański odpowiednik tej pierwszej – Copa Libertadores. Udział w tych rozgrywkach to niezapomniane wrażenie. Spotkania mają oprawę, którą znamy z ekranu telewizora i przez to całość odbywa się w rewelacyjnym klimacie, o którym mogą pomarzyć tylko analogiczne tryby gry w FIFIE 13. Nie rozumiem tylko dlaczego twórcy zablokowali możliwość rozgrywania spotkań towarzyskich pomiędzy drużynami z Ameryki Południowej z europejskimi. To durne i zupełnie nielogiczne ograniczenie znacznie zawęża spektrum możliwości.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/fifa13-2012-10-18-18-41-07-63.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Tryb kariery w FIFIE 13″]

A skoro przy trybach gry jesteśmy, tym co najbardziej lubią tygrysy jest oczywiście kariera piłkarska. W tym aspekcie FIFA 13 oferuje zupełnie nowe doznania. W poprzednich edycjach wcielanie się w piłkarskiego menadżera było raczej nudną rozrywką i nie umywało się do opatrzonego masą cut-scenek i rewelacyjnym systemem rozwoju Master League z Pro Evolution Soccer. EA Sports poszło zatem po linii najmniejszego oporu i… ściągnęło masę rozwiązań od Konami. [pull_quote_left]EA Sports poszło zatem po linii najmniejszego oporu i, projektując karierę, ściągnęło masę rozwiązań od Konami.[/pull_quote_left] W rezultacie kariera w nowej FIFIE jest znacznie ciekawsza, bardziej wciąga i sprawia, że prowadzimy naszą drużynę z wypiekami na policzkach – zupełnie tak, jak to miało miejsce przed laty w Pro Evo. Prócz tego FIFA to jak zwykle rewelacyjne tryby sieciowe . Każdego dnia czekają na nas nowe wyzwania i możliwości, a esencją tego wszystkiego jest Ultimate Team, w którym zbieramy karty zawodników kompletując w ten sposób wymarzony dream team. Trudno chyba wskazać bardziej wciągającą i ciekawszą zabawę. Liga Mistrzów i Copa Libertadores w PES w końcu się znudzą, a tutaj zabawa może trwać przez cały rok…

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/PES2013-2012-10-18-17-57-29-27.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”PES 2013 i tryb Master League”]

PES nie zaskakuje w tym roku absolutnie niczym. Master League to ten sam tryb co w edycji 2012, więc niektórzy mogą go wręcz omijać szerokim łukiem. Prócz tego możemy rozegrać jeden ze wspomnianych licencjonowanych turniejów piłkarskich (również online). Jest też oczywiście Become a Legend, czyli indywidualna kariera piłkarska. Słowem – bez rewelacji.

Warto też porównać krótko tryby treningu, które dla wielu graczy będą stanowić początek przygody z wirtualną piłką. Tutaj znów ciekawiej zaprezentowała się FIFA. Wyzwania polegające na lobowaniu ściany z tekturowych pudeł czy trafianiu piłką do metalowych beczek mogą naprawdę wciągać (zwłaszcza, że serwowane są nam przed meczem zamiast znanego z poprzedniej edycji „sam na sam” z bramkarzem). Tymczasem po drugiej stronie barykady dostajemy zwykły, szary i nudny trening, w którym musimy powtarzać zaprezentowane sekwencje przycisków na padzie. Szkoda.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/fifa13-2012-10-18-18-21-45-49.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Trening przedmeczowy w FIFIE 13″]

Na sam koniec wspomnę jeszcze o systemie punktów, który z PES-a wyeliminowano całkowicie. Brak słynnego sklepiku, który był miejscem na easter eggi twórców nie został w żaden sposób zrekompensowany. EA Sports wykazało się pod tym względem większym rozsądkiem i dało graczom możliwość kupowania przeróżnych dodatków – od fryzur, przez buty a na klasycznych strojach kultowych zespołów skończywszy.