Recenzja gry Endless Space Emperor Edition. Największa niespodzianka roku!

Najlepsze gry pojawiają się niespodziewanie. Taka to dziwna zależność, że gdy przypadkiem wpadnie nam w ręce jakiś tytuł, to zaraz okazuje się hitem, któremu poświęcamy godziny, dni, tygodnie. Kompletnym zaskoczeniem była dla mnie wiadomość, że Techland wydaje grę Endless Space od mocno anonimowego, francuskiego studia Amplitude. Zainstalowałem i … wsiąkłem w bezkres niekończącej się przestrzeni.

A może to po prostu specyfika gier turowych, które zaginają czasoprzestrzeń i wchłaniają graczy bez względu na to w jakim stopniu są dopracowane i interesujące. Tak przecież było w przypadku recenzji gry Warlock: Mistrz Magii (przecież tak niedokręconej i nieidealnej, że graniczącej z kompletnym chałturnictwem). Może i o to chodzi w Endless Space? Już na wstępie zaznaczam, że taki tok rozumowania jest błędny! Tytuł wydany niedawno przez Techland w wersji Emperor Edition to nie tylko wciągająca gra turowa – to genialna historia z dopieszczeniem (niemalże) każdego detalu. Poniższa recenzja będzie w ogromnej mierze poematem pochwalnym na cześć tej epickiej gry, która w romantyczny sposób powraca do gatunku 4X i staje się dla mnie największym zaskoczeniem roku. Ale wszystko po kolei.

[tabs] [tab title=”Wymagania Sprzętowe”]

  • Core i5 2.6 GHz, 2 GB RAM,
  • karta grafiki 512 MB (GeForce 8800 lub lepsza),
  • 2 GB HDD,
  • Windows XP (SP3)/Vista/7,
  • łącze internetowe [/tab]

[tab title=”Info”]

  • Premiera światowa: 4 lipca 2012
  • Premiera polska: 18 października 2012
  • Cena: 69,90  zł
  • Producent: Amplitude Studios
  • Wydawca: Techland
  • Ograniczenia wiekowe: 7[/tab]

[/tabs]

Wkraczamy w niekończącą się przestrzeń

Ogromnym plusem Endless Space Emperor Edition jest fabuła, która przenosi nas w odległą przyszłość i odległe galaktyki. Celem jest skolonizowanie uniwersum przy pomocy jednej z dziesięciu dostępnych ras (ludzie, roboty i inne stwory). Każda z nich ma swoją unikatową historię osadzoną w realiach tego ogromnego wszechświata, a która wpływa na jej zdolności (lepsza dyplomacja, rozwój nauki, bardziej pojemne statki, itd. itp.). [pull_quote_right]Ta gra odwołuje się do gatunku 4X w najlepszy możliwy sposób, przez co pozwalam sobie pisać tu o swoistej romantyczności.[/pull_quote_right] Na dobrą sprawę – już zatrzymując się na tym etapie przystępujemy do genialnej zabawy i poznając to wszystko, okraszone dodatkowo dawką świetnie wykonanych artworków, wciągamy się w ten fantastycznie uzależniający klimat.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/208140_screenshots_2012-10-24_0005170.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=””]

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/208140_screenshots_2012-10-24_00070.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=””]

A za chwilę dołączają do tego przecież jeszcze inne standardowe opcje strategicznych gier turowych i ich ogrom potrafi naprawdę cieszyć. Możemy więc określić takie parametry jak: wielkość i kształt świata, liczbę przeciwników, poziom trudności i tryb rozgrywki. W tym ostatnim podejmujemy jedną najważniejszych decyzji i wybieramy czy chcemy bawić się z SI, czy też wziąć udział w multiplayerze, który pochłonie nas naprawdę do końca. Grając bowiem w internetowym trybie wieloosobowym praktycznie nie możemy skończyć rozgrywki – brakujące sloty uzupełni sztuczna inteligencja lub aktualnie dołączający gracze, a wszystko kręci się wkoło jak planety wokół własnej osi. Ponadto, twórcy gry – Amplitude Studios, podchodzą do swojego tworu od najlepszej możliwej strony i: po pierwsze – angażują się w społeczność graczy chętnie korzystając z ich rad oraz po drugie – pozwalają na modowanie samym użytkownikom. Te aspekty zapętlają Endless Space praktycznie w nieskończoność i sprawiają, że tytuł będzie coraz to bardziej ulepszany. Bezmiar, po prostu bezmiar!

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/208140_screenshots_2012-10-24_0005090.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=””]