Test Genius Cavimanus. Wibrujące i ciężkie brzmienie w systemie 7.1

Genius od kilku lat pielęgnuje swoją serię GX Gaming adresowaną przede wszystkim do graczy. Składają się na nią nie tylko myszy i klawiatury, ale również słuchawki. Genius Cavimanus (znane też jako HS-G700V) to jeden z pięciu dostępnych w ofercie firmy headsetów. Czym się charakteryzuje i czy warto wziąć go pod uwagę, projektując wymarzony zestaw gamingowy?

Mówi się, że kiedy coś jest do wszystkiego, w gruncie rzeczy nie nadaje się do niczego. Zasada ta znajduje również odzwierciedlenie na rynku słuchawek, gdzie mamy pewne wyraźnie zarysowane kategorie produktów. Niektóre modele są projektowane z myślą o melomanach i kładą nacisk na wysoką muzykalność (weźmy chociażby Creative Aurvana Live!2, które ostatnio testowałem), a inne mają przede wszystkim dostarczać najlepszych wrażeń w grach. Oddają wiernie efekty wybuchów oraz wystrzałów i sprawiają, że użytkownik czuje się tak, jakby sam uczestniczył w przedstawianych wydarzeniach.

Genius Cavimanus to niewątpliwie przedstawiciel tej drugiej grupy. Słuchawki oferujące dźwięk przestrzenny 7.1 i wyposażone we własną kartę dźwiękową oraz silniczki wibracji teoretycznie powinny pustoszyć portfele graczy. Tutaj jednak jest inaczej, bo headset kupimy już za niespełna 170 złotych. Co kryje się za tą ceną?

Pudełko, w które zapakowano headset Cavimanus charakteryzuje się stylistyką typową dla serii GX Gaming. Dominują zatem tutaj metaliczne, nieco futurystyczne i surowe okucia oraz fikuśne kształty sprawiające wrażenie obcowania z produktem ekstremalnym, solidnym oraz stworzonym z myślą o wymagających graczach. Ma to swój urok, ale nie przypadnie wszystkim do gustu. O ile bowiem taki design ucieszy nastolatka, to 40-letni miłośnik FPS-ów może poczuć się nim lekko zdegustowany. Ale cóż – nie sposób dogodzić wszystkim.

Genius Cavimanus pudełko

Wewnątrz producent umieścił jedynie instrukcję obsługi (również w języku polskim) i płytkę Mini CD, na której znajdziemy sterowniki. Szkoda, że nie pomyślano o pokrowcu, który by ułatwił transport. Nie jest to jednak headset mobilny, więc można przymknąć na ten brak oko.

Specyfikacja Genius HS-G700V Cavimanus

  • Pasmo przenoszenia głośników: 20Hz – 20KHz
  • Pasmo przenoszenia mikrofonu: 100 Hz – 10 kHz
  • Czułość: 95dB
  • Impedancja: 32 ohm
  • Przetworniki: 40mm
  • Długość kabla: 250cm

Wygląd i wykonanie

Genius Cavimanus (HS-G700V) to stosunkowo duży headset. Producent zaprojektował go z myślą o określonej grupie odbiorców, co tłumaczy taki a nie inny design. Zresztą wszystkie produkty z serii GX Gaming charakteryzują się podobną stylistyką. Konstrukcja sprawia wrażenie bardzo solidnej – mimo, że w przeważającej mierze wykonano ją z plastiku. Słuchawki są ciężkawe (ok. 360 g), co po jakimś czasie użytkowania jest odczuwalne.

Dominuje tutaj czerń, którą wzbogacają czerwone (listewki przy gąbkach nauszników) oraz szare (regulacja pałąka) wstawki. Komponuje się to ze sobą całkiem nieźle, sprawiając, że słuchawki mogą przypaść do gustu nawet bardziej dojrzałym graczom. Stylistyka ta jest nieprzypadkowa. Cavimanus to bowiem odmiana dużego skorpiona charakteryzującego się czarnym kolorem i z czerwonymi akcentami. Takie też mają być słuchawki Geniusa.

Genius Cavimanus

Muszle wykonano z błyszczącego, łatwo palcującego się tworzywa. Mają one dość nieregularny kształt, który jest wynikiem żłobionej, nie do końca opływowej konstrukcji. Całość w ciekawy sposób łączy się z szerokim pałąkiem, którego rdzeń wykonano z metalu (wielki plus do solidności i stabilności). Jego górna część została wyłożona pokrytą materiałem gąbką przytwierdzoną do gumowej, wystającej nieco na boki gumowej wkładki. W teorii może to brzmieć zaskakująco dziwnie, ale w praktyce tworzy spójną oraz, co najważniejsze, wygodną konstrukcję.

Genius Cavimanus logo

Panel sterowania słuchawkami umieszczono na lewym nauszniku, z którego też wychodzi kabel do podłączenia z komputerem. Znajdziemy tutaj duże, płynnie działające pokrętło regulacji głośności oraz przycisk aktywujący i dezaktywujący mechanizm wibrujący. Umieszczona tuż obok niebieska dioda ma kształt mocno rozwartej litery „V”. Warto zauważyć, że miga ona w rytm odtwarzanego aktualnie dźwięku.

Genius Cavimanus mikrofon

Producent zastosował tutaj również ciekawy mechanizm wysuwania mikrofonu. Jest on pierwotnie ukryty we wgłębieniu znajdującym się w przedniej krawędzi lewego nausznika. Użytkownik może jednym ruchem go stamtąd wyciągnąć i tym samym aktywować. Element ten ma postać plastikowej listewki zwieńczonej delikatnym zgrubieniem. Jego atutem jest na pewno prostota i estetyka, ale jeżeli oczekujemy bardziej zaawansowanej regulacji, możemy się rozczarować. Jedyne, co da się tutaj ustawić to tak naprawdę wysokość. Mechanizm działa sprawnie i wydaje się solidny na tyle, by po kilku tygodniach nie pojawiły się tutaj żadne luzy.

Genius Cavimanus muszla

Wnętrze muszli stanowią neodymowe przetworniki o średnicy 40 mm, których największym atutem jest oczywiście obsługa dźwięku przestrzennego w systemie 7.1. Jak to wygląda w praktyce? O tym za chwilę. Od strony wykonania trudno mieć tutaj jakiekolwiek zastrzeżenia. Zastosowane gąbki są miękkie i przyjemne w dotyku. Ich rozmiary sprawiają, że nauszniki praktycznie otaczają całe ucho, zamykając dostęp dźwiękom z otoczenia (a także w drugą stronę). Izolacja nie jest jednak idealna.

Genius Cavimanus pałąk

Słuchawki nie ściskają zbyt mocno czaszki, a zastosowana regulacja daje pewne spektrum możliwości, jeśli chodzi o dostosowanie ich do kształtu i rozmiarów głowy. Gdyby nie duża waga, mógłbym pewnie spędzić z nimi długie godziny nie czując dyskomfortu. Niestety jest inaczej i po 2-3 godzinach uszy oraz głowa proszą się o odpoczynek.

Genius Cavimanus posiadają długi, 2,5-metrowy kabel zakończony złączem USB. Oznacza to, że raczej nie wykorzystamy ich z odtwarzaczem MP3 czy jakimkolwiek innym urządzeniem, które nie jest pecetem (ew. tabletem). Przewód wykonano z gumy. Jest on dość elastyczny i nie ma skłonności do plątania.