Test Denon Envaya. Kto powiedział, że mobilny głośnik musi być mały?

Głośniki Bluetooth to produkty typowo wakacyjne. To właśnie wtedy sprawdzają się najlepiej i są najintensywniej eksploatowane. Rok temu spędzałem wakacje z Creative Airwave. Tym razem o moje dobre samopoczucie dbał Denon Envaya.

Denon to japońska firma z imponującym rodowodem. Jej początki sięgają roku 1939, co już samo w sobie robi ogromne wrażenie. Od tamtego czasu z jej fabryk wychodzi ceniony i chwalony sprzęt audio: wzmacniacze, amplitunery, odtwarzacze, sprzęt dla DJ-ów, a także różnego rodzaju akcesoria. Przez ten czas Denon zdołał sobie wyrobić też pewną renomę i silną markę na rynku.

Envaya jest debiutem japońskiego producenta w nowej kategorii sprzętu – mobilnych głośnikach Bluetooth. Wykorzystując swoje dotychczasowe know-how Denon stworzył urządzenie, które nie jest tanie, ale jednocześnie ma trafić w gusta nawet bardziej wymagających użytkowników.

Zawartość pudełka nie była dla mnie jakąś większą niespodzianką. Klasycznie, znajdziemy tutaj zestaw broszurek i instrukcji obsługi. Jako że mamy do czynienia ze sprzętem mobilnym, producent zadbał o to, aby zasilacz miał wymienne końcówki. Możemy zatem ładować go zarówno w Wielkiej Brytanii jak i USA. Co do niespodzianek, to małe zaskoczenie wywołały kolorowe, wymienne maskownice. W pudełku znajdziemy trzy materiałowe zamienniki, które pozwolą nam lekko spersonalizować nasz głośnik.

Specyfikacja głośnika Denon Envaya

  • Przetworniki: 57 mm x 2 Full Range Driver; 100 mm Passive Radiator
  • Wzmacniacz: High efficiency digital amplifier
  • Kompatybilne profile Bluetooth: A2DP/AVRCP
  • Obsługiwane kodeki: aptX low latency/AAC/SBC
  • Czas pracy baterii: 10 godzin
  • Wymiary (szerokość x wysokość x głębokość): 255 x 141 x 47,5 mm
  • Waga: 1,28 kg

Wygląd i wykonanie

Denon Envaya może pochwalić się dość nietypową konstrukcją. Ktoś nawet porównał jego kształt do reflektora samochodowego. Faktycznie coś w tym jest. Producent zdecydował się na prostokątną, ale też mocno zaokrągloną obudowę. Ma ona zaledwie 4,75 cm grubości, co jak na głośnik jest bardzo dobrym wynikiem. Waga trochę dyskredytuje testowany model jako sprzęt mobilny, bo sięga 1,3 kg. Jednocześnie jednak sprawia to, że mamy wrażenie obcowania ze sprzętem bardzo masywnym i przez to solidnym. Pod tym względem nie mogę mieć do Denona żadnych zastrzeżeń.

Denon Envaya (2)

Front w całości stanowi metalowa maskownica, pod którą ukryto drugą – materiałową. Tę ostatnią możemy swobodnie wymieniać na jeden z dołączonych do zestawu kolorów. Przy górnej części w oczy rzuca się logo producenta. Otoczono je podświetlanym paskiem, który informuje o statusie głośnika.

Denon Envaya (3)

Jak to postawić? Naciskając tylne plecki głośnika tuż przy górnej krawędzi odchylimy je tak, aby stanowiły podstawkę, która utrzyma sprzęt w stabilnej pozycji. Sama tylna klapka jest wykonana z gumowego tworzywa. Można jednak zauważyć, że po jej odchyleniu pod spodem kryje się błyszczący lakierowany plastik. Ot taki detal.

Denon Envaya (4)

Gumowane tworzywo niepodzielnie rządzi również na bocznych krawędziach głośnika Envaya. Kryją one szereg niespodzianek. Na górze znajdziemy rząd wykonanych z błyszczącego plastiku przycisków oraz diodę informującą o stanie baterii. Guziki służą do włączania/wyłączania, aktywowania trybu AUX, parowania Bluetooth, wyciszania dźwięku, a także sterowania głośnością (warto zauważyć, że wszystkie są wklęsłe, ale ten z plusem wypukły, co ułatwia bezwzrokowe regulowanie głośności) Pomiędzy przyciskami umieszczono moduł łączności NFC. Chcąc szybko sparować głośnik ze smartfonem lub tabletem, wystarczy przyłożyć go tutaj na krótką chwilę.

Wszystkie złącza umieszczone zostały po prawej stronie. Znajdziemy tutaj port zasilania DC-IN, gniazdo AUX (minijack), ukryty przycisk resetowania oraz pełnowymiarowy port USB. Niestety ten ostatni służy wyłącznie jako źródło zasilania do urządzeń mobilnych. Nie podłączymy w ten sposób do głośnika pamięci z plikami MP3, a szkoda.