Recenzja Aliens: Colonial Marines. Nie taki obcy straszny…

Grafika jak na konsole przystało, nawet na pecetach

Oprawa graficzna to pięta achillesowa Aliens: Colonial Marines. Twórcy najwidoczniej zaprojektowali grę w sposób identyczny na konsole, co na pecety, bo jakość tekstur i modeli wręcz bije po oczach tym, co można zobaczyć obecnie na Xboksie czy PlayStation. Bynajmniej nie ma w tym nic pozytywnego pecetowi gracze, jako posiadacze o wiele mocniejszych maszyn, mają prawo oczekiwać czegoś o wiele lepszego. Prawdopodobnie na jakiekolwiek poprawki ze strony twórców w tym aspekcie nie ma co liczyć. Na szczęście są fani, którzy już przygotowali kilka modów usprawniających część efektów. Różnice są widoczne gołym okiem, więc z całą pewnością warto rozważyć usprawnienie swojego egzemplarza Aliens: Colonial Marines.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Aliens-Colonial-Marines-8.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Graficznie gra mocno kuleje.”]

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Aliens-Colonial-Marines-5.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Nie, to nie miotacz ognia… Tak wygląda strzał ze strzelby.”]

Bez tego niestety będziemy borykać się z kanciatymi modelami postaci, które wyglądają momentami dość komicznie. Efekty świetlne, dym i eksplozje również kuleją i nie wykorzystują nawet 1/4 mocy drzemiącej w dzisiejszych akceleratorach grafiki. [pull_quote_right]Efekty świetlne, dym i eksplozje również kuleją i nie wykorzystują nawet 1/4 mocy drzemiącej w dzisiejszych akceleratorach grafiki.[/pull_quote_right] Czarę goryczy przelewają dziwne animacje, które nijak nie pasują do żołnierzy Marines. Na szczęście w przypadku obcych jest o wiele lepiej. Położono wiele elementarnych aspektów w oprawie wizualnej, w tym m.in. wykrywanie kolizji obiektów.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/02/Aliens-Colonial-Marines-12.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Fani już tworzą modyfikacje, które znacząco usprawniają grafikę.”]

Miłym akcentem jest świetne udźwiękowienie produkcji. Warto podkreślić fakt, że w role niektórych postaci wcielili się Ci sami aktorzy, których pamiętamy z filmów. Z całą pewnością podnosi to wiarygodność oraz jakość dialogów. Równie korzystnie wypadają efekty dźwiękowe. Odgłos karabinów, okrzyki żołnierzy oraz odgłosy obcych są jakby żywcem zaczerpnięte z filmowych produkcji. Pod tym względem fani z całą pewnością nie będą mieli na co narzekać i docenią wysiłek twórców. Szkoda, że równie świetnie Aliens: Colonial Marines nie wypada pod względem wizualnym…