Brainwavz m4 recenzja test słuchawek dokanałowych Brainwavz m4 recenzja test słuchawek dokanałowych

Test dokanałowych słuchawek Brainwavz M4. Minimalizm, wygoda i jakość dźwięku?

Wygląd i wykonanie

W dziedzinie tworzenia słuchawek coraz częściej spotykamy modele w krzykliwych kolorach, które raczej starają się przyciągać ludzki wzrok. Brainwavz M4 postanowiły w tej materii pozostać raczej skromne i uniwersalne – dlatego też zostały pomalowane na czarno ze srebrnym akcentem. Taka kolorystyka wpasuje się raczej w każdy sprzęt, no może poza białymi produktami Apple (choć producent zapewnia o pełnej kompatybilności ze sprzętem tej firmy) i sprawi, że słuchawki będą dobrze wyglądały w większości przypadków.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/01/Brainwavz-M4-recenzja.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=””]

Przewód wprowadzony jest w obudowę pod lekkim kątem i w tej części, jak i w pozostałych – wygląda dość solidnie. Jest ponadto rozdzielony na każdą stronę splitterem w kształcie litery Y, który jest rozwiązaniem bardzo wygodnym i wpływa na wytrzymałość całego sprzętu. Brainwavz M4 oferują nam kabel o długości 1,2 m, a na jego zakończeniu znajdziemy 3,5 mm, pozłacany wtyk kątowy, którego wykonanie, jak i kształt, zapewnić mają długie użytkowanie słuchawek – wielce możliwe, że tak będzie, bo producent bardzo przyłożył się do ich zaprojektowania i zrobienia.

Ergonomia używania

[pull_quote_left]Założone M4 tłumią odgłosy otoczenia rewelacyjnie – nie odcinają nas w zupełności od zgiełku ruchu ulicznego, zostawiając nam ciągle możliwość usłyszenia nadjeżdżającego od tyłu samochodu[/pull_quote_left]Zaletą słuchawek dokanałowych zawsze będzie fakt, że ważą one naprawdę niewiele. W przypadku Brainwavz M4 to zaledwie 10 gramów, o których naprawdę można zapomnieć w trakcie ich noszenia. Nie przeszkadza nawet fakt, że taki sprzęt wciskamy do kanału słuchowego – wygodne nakładki (w tym przede wszystkim para piankowa) doskonale sprawdzają się w codziennym działaniu i nie powodują dyskomfortu. Założone M4 tłumią odgłosy otoczenia rewelacyjnie – nie odcinają nas w zupełności od zgiełku ruchu ulicznego, zostawiając nam ciągle możliwość usłyszenia nadjeżdżającego od tyłu samochodu, ale z pewnością te 20-30 decybeli nam ze świata zabierają.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/01/Brainwavz-M4-Comply.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Piankowe nakładki Comply dobrze wyciszają nasze otoczenie”]

Pochwalić mogę również wtyk, w kształcie litery L, który idealnie sprawdza się w momencie, gdy chcemy podłączyć M4 pod smartfona. Idąc dalej, cały kabel zasługuje na zapulsowanie. Co prawda nie jest tak, jak w zapewnieniach producenta, że w ogóle się nie plącze – da się jednak zauważyć, że robi to niezwykle rzadko. Jeśli jeszcze odpowiednio wykorzystamy futerał, zamiast rzucać słuchawkami po torbie/plecaku, to możemy uznać się za właścicieli naprawdę solidnego sprzętu do odsłuchu muzyki, który będzie rzeczywiście mógł nam służyć przez długi czas.

Skoro już ochrzciłem Brainwavz M4 słuchawkami eleganckimi i wygodnymi, to pora sprawdzić jak wyglądają od strony technicznej.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/01/Brainwavz-M4-gumki.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Duża ilość silikonowych nakładek naprawdę cieszy”]

Jakość dźwięku w Brainwavz M4

Sercem Brainwavz M4 są 10 milimitrowe, dynamiczne przetworniki o paśmie przenoszenia: 20 ~ 20000Hz. Zawsze wydawało mi się, że taka konstrukcja predysponuje raczej słuchawki do lepszego odgrywania ciepłych (niższych, bardziej basowych) dźwięków, niż deklarowanych przez producenta i kojarzących mi się raczej z tonami wysokimi wokali (pewnie ze względu na skrót myślowy kojarzący je z wokalami kobiecymi). To raczej tylko indywidualne dywagacje, lecz mają sens gdy przyjrzymy się temu jak M4 grają właśnie pod względem tonów.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/01/Brainwavz-M4-test.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=””]

Zgodnie z moimi przypuszczeniami świetnie w przypadku testowanych słuchawek wypadają basy i ogólnie niskie dźwięki. Na szczęście jednak nie mamy tu do czynienia z nadmiernym wybiciem akurat tego pasma – dźwięki średnie również [pull_quote_right]Fani elektronicznego łupania po bębenkach nie będą jednak równie zadowoleni, co reszta i takiej samej satysfakcji z używania M4 nie odczują[/pull_quote_right]znakomicie wychodzą z przetworników M4 i jestem skłonny potwierdzić deklaracje producenta mówiące o bardzo dobrym odtwarzaniu przez jego sprzęt nagrań akustycznych, czy jazzowych, a nawet wokali mieszczących się w tych rejestrach. Jeśli jednak po tej skali powędrujemy na samą górę, to trochę się zawiedziemy. Wysokie dźwięki wypadają po prostu blado – nie mówię, że źle, bo miałem już do czynienia z gorszymi modelami słuchawek, jednak w porównaniu do reszty tonów słychać zauważalną różnicę.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2013/01/Brainwavz-M4-cena.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=””]

W przypadku więc rodzajów muzyki, gdzie tekst i rzeczywiście muzyka mają największe znaczenie – Brainwavz M4 okażą się dobrym wyborem. Fani elektronicznego łupania po bębenkach nie będą jednak równie zadowoleni, co reszta i takiej samej satysfakcji z używania M4 nie odczują.