Test myszy Wedge Touch – kompaktowość na „każdą kieszeń”

Momentami zazdroszczę pracownikom działu hardware amerykańskiego Microsoftu. Zatrudnieni w Redmond muszą mieć przecież fantastyczną robotę – pracują przy sprzęcie, który lubią, a ponadto mogą przy tym popisywać się kreatywnością. Jak na przykład przy designie myszy Wedge Touch.

Wedge Touch to bardzo sprytnie wymyślona myszka, która ma szansę stać się ulubionym sprzętem/gadżetem klasy biznesowej. Elegancki design i przede wszystkim nadzwyczajnie kompaktowe wymiary wespół z technologią Blue Track stanowią połączenie idealne dla potrzeb konferencji czy spotkań z klientem w kawiarni. Ten gryzoń rzeczywiście jest na „każdą kieszeń”, ale tylko jeśli do kieszeni chcemy go schować – po cenie widać od razu, że to malutkie urządzenie adresowane jest do pań i panów nie ubierających się do pracy podług casual dresscode.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/09/Pudełko-Wedge-Touch.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″caption=””]

Zestaw sprzedażowy

Opakowanie w jakim sprzedawana jest mysz Wedge Touch wygląda niepozornie. Kwadratowe pudełko w barwach charakterystycznych dla sprzętu Microsoftu (biel i czerwień) skrywa w sobie rzeczywiście nedużo – trudno się jednak temu dziwić, skoro i sama myszka jest niewielkich rozmiarów, to i niewiele potrzeba do jej sprzedaży. W środku znajdziemy oprócz samego gryzonia także komplet instrukcji w wielu językach, pouczenie o ograniczeniu gwarancji i jedną baterię AA, która posłuży do długotrwałego zasilenia naszego sprzętu.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/09/zestaw-sprzedażowy.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″caption=””]