Test smartfona Alcatel One Touch Fire. Najtańszy w swojej klasie?

Aparat i kamera

Chyba nie będzie dla nikogo niespodzianką, jeśli napiszę, że wbudowany w testowany model aparat daje koszmarne rezultaty? Cóż, składa się na to wiele elementów – począwszy od marnej rozdzielczości matrycy (3,2 Mpix), poprzez brak diody doświetlającej, a na bardzo ograniczonych możliwościach aplikacji. Zdjęcia są bardzo nieostre, a ich kolory pozostawiają wiele do życzenia. Nie uświadczymy tutaj zbyt wielu szczegółów, a po zmroku możemy sobie właściwie całkowicie odpuścić wszelkie próby uchwycenia czegokolwiek.

Szkoda, że w urządzenie nie wbudowano drugiej, przedniej kamery, co by pozwoliło na wykorzystanie go do wideorozmów. Z drugiej strony nie ma aktualnie aplikacji, które by na to pozwalały (no, chyba, że weźmiemy pod uwagę raczkujący WebRTC na stronach www).

IMG_0008 IMG_0007

To zaskakujące, ale pod względem nagrywania wideo testowany One Touch Fire spisuje się jeszcze gorzej, co jest konsekwencją ograniczenia rozdzielczości filmów do 640 x 480 px. Jakoś obrazu stoi tutaj na podobny poziomie jak w przypadku fotografii, choć zdarzają się jeszcze dodatkowo problemy z poprawnym działaniem autofocusa.