Borderlands 2 logo Borderlands 2 logo

Recenzja Borderlands 2. Sequel idealny?

Borderlands 2 okiem i uchem

Od strony wizualnej Borderlands 2 nie zaskoczy nas absolutnie niczym. Pandora i jej mieszkańcy zostali bowiem zaprezentowani w sposób bardzo zbliżony do tego, z którym mieliśmy do czynienia w części pierwszej. Wszystko utrzymano w bajkowym, wręcz komiksowym klimacie. Nie znaczy to jednak, że gra jest brzydka. Twórcy zamiast w efektowne trójwymiarowe obiekty i odwzorowanie realizmu poszli w dokładność, dopracowanie i bogactwo. [pull_quote_left]Przyznam szczerze, że zdarzało mi się nierzadko zawiesić oko na krajobrazie, co niestety chwilę potem przepłaciłem śmiercią mojej postaci.[/pull_quote_left] W rezultacie ciężko tu znaleźć puste lokacje (nie licząc naturalnie samych pustkowi), gdyż wszędzie napchano do granic możliwości gratów, budynków, przedmiotów i oczywiście pudeł z amunicją i pieniędzmi. Przyznam szczerze, że zdarzało mi się nierzadko zawiesić oko na krajobrazie, co niestety chwilę potem przepłaciłem śmiercią mojej postaci. Przy tak dynamicznej akcji niestety ciężko czasem podziwiać starannie wykonaną grafikę.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/Borderlands2-2012-10-04-22-13-41-64.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Efektowne odradzanie bohatera”]

Na plus zasługują też naturalne (jeśli tak możemy nazwać ruch części kreatur) animacje, które sprawiają, że można poczuć się, jakby otaczająca nas Pandora była prawdziwa i realna. Jeśli uzupełnimy to o robiące wrażenie eksplozje i efekty wywoływane przez bronie otrzymamy pełny obraz efektownej gry akcji, którą Borderlands 2 bez wątpienia jest.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/Borderlands2-2012-10-04-22-40-34-17.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Jedna wielka lufa to za mało. Dodano więc drugą i… parasol.”]

Na uwagę zasługuje też oprawa audio. Muzykę skomponował (u)znany Jesper Kyd, którego znamy już m.in. z rewelacyjnych utworów w Assassin’s Creed, czy recenzowanego przeze mnie jakiś czas temu Torchlight II. Wpisuje się ona świetnie w klimat futurystycznego westernu, a przy tym wcale nie koliduje z elementami postapokalipsy, które są Borderlands 2 nieobce.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/Borderlands2-2012-10-10-19-11-29-55.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Sztandar, dwie butelki i stolik – czyli ruch oporu na Pandorze.”]

Muzykę w Borderlands 2 uzupełnia fenomenalna ścieżka dialogowa. „Catch a ride” Scootera, czy bełkot Claptrapów to smaczki, które można zapamiętać na długo. Tutaj są one jeszcze bardziej widoczne i uwydatnione, co z całą pewnością cieszy. W stosunku do części pierwszej znacznie poprawiono też odgłosy otoczenia, a także ryk silnika pojazdów, który teraz zdaje się być bardziej naturalny. Jedyne, czego nie rozumiem, to pisk opon, który występował bez względu na to po jakiej powierzchni jechaliśmy.