Dishonored logo Dishonored logo

Recenzja Dishonored. Steampunk jeszcze nigdy nie wciągał tak mocno!

Przepiękny steampunkowy klimat, ujmująca muzyka

Jak już wspomniałem, wykreowany przez twórców Dishonored steampunkowy świat zapiera dech w piersiach. Dunwall wygląda spektakularnie, a przy tym niezwykle przygnębiająco (w pozytywnym tego słowa znaczeniu – jeśli istnieje takowe). Na każdym kroku jesteśmy świadkami szalejącej plagi szczurów. [pull_quote_right]Na każdym kroku jesteśmy świadkami szalejącej plagi szczurów.[/pull_quote_right] Tu i ówdzie leżą pozawijane w bandaże trupy oraz zmaltretowane przez gryzonie szczątki ciał. Kontrastuje to z zadbanymi, utrzymanymi w wiktoriańskim stylu wnętrzami rezydencji arystokratów, którym przyjdzie nam dać nauczkę. Twórcom udało się świetnie odwzorować architekturę XIX wieku i uzupełnić ją o charakterystyczny dla konwencji steampunku futuryzm. Nierzadko napotykać zatem będziemy przedziwne wynalazki i urządzenia z wyrzutniami rakiet czy polami siłowymi na czele.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/Dishonored-2012-10-12-13-43-17-24.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Fajerwerki w wykonaniu pistoletowym…”]

Niestety w tej całej ujmującej scenerii wykreowanej w Dishonored kuleją modele postaci, które często sprawiają wrażenie nieco groteskowych. Twarze wykonano, co prawda, całkiem nieźle, ale sylwetki oraz, co gorsza, animacje już nie. Często ruchy mówiących do nas bohaterów niezależnych są do bólu sztuczne i wywołują jedynie pobłażliwy uśmiech.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/Dishonored-2012-10-12-01-20-24-08.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”O naszych mistycznych mocach będzie świadczył właśnie ten znak.”]

Dobrze na tym tle wypadają natomiast efekty specjalne. Eksplozje, tryskająca krew oraz działanie zaklęć i gadżetów robią wrażenie, oraz dają satysfakcję z gry. Szczególnie efektownie wygląda walka, w której nasz bohater posługuje się bronią białą z precyzją zawodowego szermierza, nierzadko pozbawiając (dosłownie) nieprzyjaciół głowy.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/Dishonored-2012-10-12-01-16-57-45.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Jak na wynalazcę Piero nie jest szczególnie ekscentryczny, a szkoda.”]

Oprawa audio w Dishonored jest niezła. Muzyka nie zapadła mi szczególnie w pamięć, bo trudno szukać w niej jakichkolwiek cech wybitności. Dobrze za to spełnia swoją rolę, budując klimat i intensyfikując wrażenia płynące z rozgrywki. Bardzo fajnie za to zaprojektowano efekty dodatkowe, które usłyszymy odkrywając kolejne tajemne przejście czy napotykając na swojej drodze strażnika. Bardzo przypadła mi do gustu też narracja. Postacie przemawiają do nas zróżnicowanymi głosami i brzmią bardzo naturalnie. Wśród nich trafiają się też prawdziwe perełki, jak chociażby wspomniany Piero.