Starvoid logo Starvoid logo

Recenzja gry Starvoid. Czy płatne MOBA ma sens?

A nic nie jest jak być powinno

Czar gry Starvoid mija wraz z rozpoczęciem rozgrywki. O ile na początku cieszyłem się nawet, że zdobędę trochę darmowego expa, bo akurat nie ma nikogo na serwerze, to zaczęło mi to już przeszkadzać po 15 minutach. W czasie moich prób gry spotkałem 2 (słownie: dwie!) osoby, z którymi mogłem stoczyć pojedynek (to trochę czitowanie, bo jedną nich był Tomek…), a większość „walk” polegała na przemierzeniu Commanderem planszy i zajęciu wskazanej przestrzeni.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/Starvoid-puste-serwery.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″caption=”Po serwerach hula jedynie echo…”]

[blockquote]„Hop, hop! Jest ktoś tutaj?” – zawołałem, a dźwięczne echo odbijające się od ścian serwera odpowiedziało: „… tutaj, tutaj… aj, aj”.[/blockquote]

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/Starvoid-upgreade.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″caption=”W sklepie możemy zadbać o upgreade naszego Commandera”]

Twórcy gry strzelili sobie w stopę, bo Starvoid nie przewiduje żadnej opcji gry w trybie single player – on nawet nie ma botów do poćwiczenia! Jeśli na planszy nie znajdzie się nikt inny, to będziemy tam sami i zdobędziemy punkty bez walki. A trzeba dodać, że areny zostały przystosowane do udziału dwóch 6-osobowych zespołów. Pytam się więc – gdzie są ludzie?

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/10/Starvoid-zdobywanie-bazy.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″caption=””]

Jak podają różnorodne źródła, taki stan rzeczy utrzymuje się od premiery. Ba! nawet w fazie betatestów pojawiały się już głosy, że serwery zaczynają świecić pustkami… Gdzieś zawiódł marketing i ta średnio-tania gra (10 euro na Steamie) upadła zanim tak naprawdę powstała.