Igraj ze Śmiercią
Odpowiedź na to, czy brać i grać jest bardzo prosta – TAK! Jednak zanim rzucicie się na witrynę najbliższego sklepu, czy też poszukacie zaskórniaków na PayPalu, przemyślcie, czy nie lepiej spróbować części pierwszej (jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście). Bez tego przyjemność płynąca z Darkisders II będzie niepełna, bo prawdziwym smaczkiem jest tutaj fabuła budząca skrajne uczucia – z jednej strony dość prosta i schematyczna, a z drugiej niezwykle wciągająca i okraszona niespotykanym nigdzie indziej klimatem.
[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/09/Darksiders2-2012-09-28-22-19-55-59.png” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Chyba jakieś spotkanie rodzinne…”]
W Darksiders II coś dla siebie znajdzie każdy, bez względu na to czy jest miłośnikiem slasherów, akrobatycznych zręcznościówek czy erpegów. [pull_quote_right]W Darksiders II coś dla siebie znajdzie każdy, bez względu na to czy jest miłośnikiem slasherów, akrobatycznych zręcznościówek czy erpegów.[/pull_quote_right] Tutaj znajdziemy tego wszystkiego po trochu w całkiem przyjemnej formie. Niestety, czasem jak coś jest do wszystkiego, może się okazać tak naprawdę do niczego. Może w przypadku recenzowanego tytułu to za dużo powiedziane, jednak coś w tym niewątpliwie jest. Dlatego niektórych może odstraszać trochę zachwiana równowaga między walką, a eksploracją świata. Nadmiar tej ostatniej po pewnym czasie może zacząć nużyć, co sprawi, że szybko rzucimy grę w kąt i stracimy okazję zobaczenia fenomenalnego zakończenia. Na minus trzeba też zaliczyć potraktowanie pecetowców po macoszemu. Co prawda nadrobiono to potem w patchach, ale pierwsze wrażenie było nieszczególnie dobre, przez co Darksiders II już na początku dużo stracił w moich oczach.
Wady nie są jednak w stanie przyćmić wielu zalet tej produkcji, więc jeżeli szukacie dobrego zajęcia na jesienne wieczory, to własnie nadarza się świetna okazja. A trzeba zaznaczyć, że odpowiednio dozowana może Wam starczyć na ładnych kilka tygodni, bo to bagatela 20 godzin zabawy, co dziś, w dobie gier na jeden wieczór, jest bardzo przyzwoitym wynikiem. A tymczasem ja czekam na część trzecią i czwartą, w której prawdopodobnie zobaczymy dwóch pozostałych Jeźdźców Apokalipsy. Tylko czym tym razem zaskoczą nas twórcy? Elementami RTS-a? Oby nie.
[one_half]
[alert_green]
ZALETY:
- finezyjne połączenie wielu gatunków,
- wciągająca fabuła,
- rewelacyjny klimat,
- smaczki graficzne,
- ponad 20 godzin zabawy,
- ujmująca oprawa audio.
[/alert_green]
[/one_half]
[one_half_last]
[alert_red]
WADY:
- brak równowagi między walką a eksploracją,
- wersja na PC potraktowana po macoszemu.
[/alert_red]
[/one_half_last]
[one_half]
[image src=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/odznaki/grywalnosc.png” align=”left” alt=”image” width=”250″ height=”160″ caption=””]
[/one_half]
[one_half_last]
[image src=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/odznaki/dlugosc.png” align=”left” alt=”image” width=”250″ height=”160″ caption=””]
[/one_half_last]