Test Goclever Insignia 5X. Kiedy jedna bateria w smartfonie to za mało…

Podsumowanie

Jak na smartfona za 850 złotych Goclever Insignia 5X oferuje zaskakująco dużo. Niespodzianki zaczynają się już podczas rozpakowywania. Bogaty zestaw z dodatkową baterią i tylnym panelem czyni pierwsze wrażenie bardzo pozytywnym. Potem jest równie nieźle – całkiem solidne wykonanie, 5-calowy ekran Full HD, Dual SIM i solidny zestaw modułów łączności. Czar pryska po uruchomieniu urządzenia, kiedy Android 4.2 w połączeniu z układem MediaTek zwyczajnie nie są w stanie podołać ekranowi o rozdzielczości 1080p. Wszystko psuje też bardzo mała ilość pamięci wewnętrznej i niewykorzystany potencjał aparatu.

Goclever Insignia 5X wyswietlacz

Czy warto? W serwisach aukcyjnych za podobną kwotę z powodzeniem znajdziemy Nexusa 4 napędzanego przez Androida 4.4, czterordzeniowego Snapdragona i 2 GB RAM-u. Insignia 5X bije go pod względem wyposażenia, czasu pracy na baterii i wyświetlacza, ale wyraźnie ustępuje jeśli chodzi o design, płynność działania i wsparcie producenta. Warto wziąć to pod uwagę.

Goclever Insignia 5X dwie baterie

A jeśli już zdecydujemy się na Insignię, warto rozważyć zakup modelu z ekranem 720p. Paradoksalnie zaoferuje on nam znacznie lepszy komfort użytkowania, ze względu na mniej obciążającą zasoby rozdzielczość ekranu. Tymczasem gołe oko nie powinno praktycznie zauważyć różnicy w szczegółowości i ostrości obrazu.