Test Galaxy Note’a. Tablet i smartfon w jednym od Samsunga

Wyrok na olbrzymie

Pora wydać jednoznaczną ocenę – dla kogo Galaxy Note został stworzony, a dla kogo nie? Jedno jest pewne – jest to gadżet bardzo specyficzny i przystosowany do potrzeb jedynie części konsumentów. Na pewno zwykły Kowalski nie zdecyduje się na zakup 5,3-calowego molocha, którego przyłożenie do ucha na ulicy mogłoby wywołać jedynie pobłażliwe uśmiechy. Test Galaxy Note’a wykazał jednak, że nie tylko wyświetlacz jest atutem tego modelu. Smartfon ten to bowiem odzwierciedlenie wszystkich zalet (i części wad) Samsunga Galaxy S II. Większość podzespołów została bowiem żywcem zapożyczona i umieszczona w większej obudowie.

[image_lightbox url=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/2012/09/S6300170.jpg” align=”center” width=”590″ height=”250″ caption=”Sprzęt tylko dla nielicznych?”]

Niestety Samsungowi skutecznie udało się też zepsuć kilka elementarnych rzeczy. Na czoło wysuwa się tutaj kiepsko zoptymalizowany Android 4.0. Mimo ogromu nowych możliwości i usprawnień, jakie aktualizacja wniosła do Note’a, jest to kardynalnym i niewybaczalnym błędem. Przykro jest patrzeć jak dwurdzeniowy procesor 1,4 GHz dusi się podczas robienia zrzutów ekranu, czy przełączania pulpitów z dużą liczbą widżetów [pull_quote_right]Przykro jest patrzeć jak dwurdzeniowy procesor 1,4 GHz dusi się podczas robienia zrzutów ekranu, czy przełączania pulpitów z dużą liczbą widżetów.[/pull_quote_right] . Wątpliwości budzi też jakość wykonania niektórych elementów, co dobrze znamy z modelu Galaxy S II. Tutaj również zdecydowano się na chromowane brzegi i wykonaną z tandetnego, cienkiego plastiku tylną klapkę. Ma to swoje zalety – gadżet jest bardzo lekki – ale prowadzi do ponurej rzeczywistości jaką są szybko pojawiające się oznaki intensywnej eksploatacji.

Osobiście widzę Galaxy Note’a jako narzędzie dla osób kreatywnych, zapracowanych i intensywnie korzystających z notatników i organizerów. Note sprawdzi się tutaj wyśmienicie dzięki wielu udoskonaleniom na poziomie software’u. Mam tutaj m.in. na myśli szereg dodatkowych aplikacji, czy funkcje ręcznego wprowadzania tekstu. W rezultacie daje nam to obraz urządzenia, w którym z powodzeniem możemy skryć całą przeszłość, przelać teraźniejszość i zaplanować przyszłość. A przy okazji Galaxy Note posłuży nam też jako smartfon i namiastka tabletu, czyli zastąpi kilka różnych urządzeń. Brzmi to bardzo rozsądnie i przekonująco, przynajmniej dla mnie. Niemniej sam, z wrodzonego zamiłowania do tradycji pozostanę przy jakiś 4-calach.

[one_half]

[alert_green]

ZALETY:

  • niesamowity wyświetlacz,
  • przyzwoita bateria,
  • oryginalny pomysł z rysikiem,
  • bardzo wydajne podzespoły,
  • masa dodatkowych, przydatnych aplikacji,
  • dobra jakość fotografii.

[/alert_green]

[/one_half]

[one_half_last]

[alert_red]

WADY:

  • kiepska jakość wykonania,
  • słabo zoptymalizowany system,
  • przeciętna jakość nagrań wideo,
  • to tylko powiększony i podkręcony Galaxy S II,
  • tylko dla zapaleńców.

[/alert_red]

[/one_half_last]

[one_half]

[image src=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/odznaki/atrakcyjnosc.png” align=”left” alt=”image” width=”250″ height=”160″ caption=””]

[/one_half]

[one_half_last]

[image src=”https://recenzator.pl/wp-content/uploads/odznaki/dojrzalosc.png” align=”left” alt=”image” width=”250″ height=”160″ caption=””]

[/one_half_last]